środa, 20 kwietnia 2011

Konkurs wiosenny



Kilka dni temu postawiłam się sama pod ścianą i zarządziłam, że następny post to już musi być ten z konkursem. Potem odkryłam że mam za sobą 200 postów na tym blogu.
Niech tak więc będzie. Z okazji wiosny, z okazji 200 postów które były (ciekawe ile jeszcze będzie?? ;) ) ogłaszam konkurs. Mam cichutką nadzieję, że zechcecie się pobawić i będzie to dla Was przyjemność. Jeśli zechcecie to dla mnie będzie dzika przyjemność :D
Zatem do konkretów.

W grze o nagrodę główną (o której później) może wziąć udział każdy kto weźmie udział w części pierwszej, w takim małym wstępie z nagrodami. Ten etap to zabawa na zasadzie "candy" często spotykanego na blogach.
A więc (tak, tak wiem tak się zdania nie zaczyna ;)) trzeba zgłosić w komentarzu poniżej chęć wzięcia udziału w zabawie i na swoim blogu opowiedzieć o niej, umieszczając podlinkowane do tego posta zdjęcie znajdujące się na samym jego początku.
Wśród wszystkich chętnych zostaną rozlosowane kolczyki żuki które widać na poniższej fotce.
Jeśli nie posiada się bloga, można też się pobawić. Tylko koniecznie w komentarzu proszę zostawić swój adres @ :)

 Ten etap jest obowiązkowy, nieuczestniczenie w części drugiej nie wyklucza z losowania :)


A w części drugiej, już trochę trudniejszej można wygrać jeden z tych dwóch kafli (do wyboru) oraz kilka innych nagród mam nadzieję że atrakcyjnych, które będę ujawniać z czasem.



Na czym polega zadnie?
Trzeba zrobić COŚ.
I to coś musi być zainspirowane twórczością Alfonsa Muchy.

Ale uwaga! To ma być inspiracja, nie kopia, nie wykorzystanie choćby nawet drobnego elementu jego pracy. Inspiracja może być dość dowolna, luźna. 
Prace które będą kopią odpadają z zabawy.

Można zrobić cokolwiek. Namalować coś, ulepić, ułożyć wiersz, napisać powieść, zrobić fotografię, upiec ciasto, coś zbudować, skomponować utwór na fortepian i skrzypce albo na cymbałki, nakręcić film, coś uszyć.... 
Liczę na Waszą inwencję i pomysłowość. 

Na wyniki inspiracji czekam do dnia 17 maja do północy i ani minuty dłużej
(zróbcie mi prezent, zróbcie! :D)

Zdjęcia (max 1 mb. nie zabijajcie mi skrzynki ;) ) lub link do pracy proszę przesłać na adres mfcr@wp.pl w temacie pisząc "Konkurs wiosenny"
Oczywiście chętnie się dowiem co dokładnie było dla Was inspiracją. 
Jak tylko dostanę @ wyślę potwierdzenie że dostałam. Gdybym przez kilka dni nie potwierdziła proszę się upewnić że doszło.


Wyniki zostaną ogłoszone .... i to mi trudno powiedzieć. To będzie zależało od tego przed jak trudnym zadaniem mnie postawicie. 
Postaram się ogłosić jak najszybciej i tym razem chciałabym stworzyć coś w rodzaju galerii prac. Mam nadzieję, że się uda :D

Zapraszam serdecznie do zabawy :)

Jeśli coś jest niejasne, niezrozumiałe (dygresje, moje ulubione mogą trochę zagmatwać) piszcie w komentarzach lub @. Wyjaśnię. 


a na sam koniec przypomnę jak Pan A. Mucha mnie zainspirował


:)
(ciekawe czy napisałam wszystko co chciałam ;) )

czwartek, 14 kwietnia 2011

kap kap...


Pamiętacie różne takie błękitne "zajawki"?
Pierwsza była wprost z Pyrlandii, oświetlona słonkiem, daleko mi jeszcze było do końca ale już się lęgły następne pomysły pod wpływem tego co robiłam. Powstały pomysły a właściwie pewne rozwiązanie techniczne które już wykorzystuję przy następnej pracy :)
Druga zajawka była eksperymentalna ;)
A teraz już przyszedł czas na konkrety. 
Powstała kolejna ozdoba którą można różnie wykorzystać. Ja najbardziej lubię ją jako ozdobę głowy ale tak jak w przypadku Fioletowego Ozdobnika sprytny system z tyłu pozwala na użycie Obłoczka jako broszki, naszyjnika, bransoletki....
Chyba mam ostatnio słabość do przedmiotów wielozadaniowych i skomplikowanych. 

Przyznam Wam się zrobienie zdjęć Obłoczkowi wcale łatwe nie było. Nawet w najbardziej przyjaznym świetle pojawiały się różne dziwne wzorki. Błękitny jedwab bardzo się buntował.  



Na deser kilka deszczowych i okołodeszczowych piosenek :)
A każda z innej bajki.


Pewnie jeszcze jest ich z milion, ale te jak pomyślę o deszczu to zawsze mi się przypominają. 

wtorek, 12 kwietnia 2011

w międzyczasie....


Zanim pokażę co nowego zrobiłam - już fotki zrobione tylko obróbka mnie czeka, zanim w końcu ogłoszę konkurs - szczegóły sobie w głowie układam,  podrzucę coś starszego co właśnie wylądowało lub za chwilę się pojawi w Decobazaar. Polecam się wszystkim chętnym :)
trochę zbliżeń:





a na koniec się pochwalę. bo się cieszę. kupiłam sobie cóś. mam nadzieję że ułatwi mi życie :D

piątek, 8 kwietnia 2011

Złota Ważka


UF! w końcu ją pokażę. Moją wielką złotą ważkę. Przynajmniej jak na moje możliwości wielką.
Choć..... zrobiłam kiedyś większą. Ale ceramiczną.
Ta została ufilcowana z własnoręcznie farbowanej wełny i jedwabiu. Skrzydła powstały z farbowanej w tym samym garze bawełny. reszta to szycie, haftowanie, drucików wyginanie, kombinowanie.....
Kolejnymi etapami już się trochę chwaliłam tu, tu, tu i tu.
Przy okazji przyznam się do inspiracji.
Gdzieś na samym początku pomyślałam sobie.... zrobię ważkę. Złotą, jasną wiosenną taką jak u Muchy!
Ważkę sobie wyobraziłam, wiedziałam jak ma wyglądać i co ciekawe efekt ostateczny nie odbiega wcale od tego co wymyśliłam, wymyśliłam sobie fotkę na której ją chciałam pokazać - tu już trochę gorzej poszło (coś ostatnio jestem zawiedziona fotkami które robię)  a potem postanowiłam przejrzeć twórczość A. Muchy coby się jeszcze poinspirować i po pierwsze okazało się, że nie mam żadnego albumu z jego pracami mimo, że je bardzo lubię (trzeba to będzie nadrobić) po drugie gdzieś mi zaginął kalendarz w którym trochę obrazków było, po trzecie wcale tych owadów u niego nie ma tak dużo a ważki nie znalazłam wcale (co nie znaczy że gdzieś jej tam nie ma, przecież wszystkiego nie obejrzałam)! Może zatem ja miałam skojarzenie z nazwiskiem? A może z czasem bo wtedy owady "modne" były? Tak, tak, ten Mehoffer to był dobry trop w sumie.

Ale jeszcze chwila o tym moim "produkcie" ostatecznym.
Ważka jest przedmiotem wielozadaniowym. Tylko trzeba chcieć ją wykorzystać ;)
Ma ona pętelki za pomocą których można stworzyć z niej broszkę, naszyjnik, ozdobę kapelusza, płaszcza, szala, torebki, fascynator.....








i jeszcze trochę zdjęć szczegółów:




i co? i co o niej myślicie?
:D

wtorek, 5 kwietnia 2011

niebiesko i sennie..... ;)


Miałam sen.... ktoś mi strasznie nagadał, że na tym moim blogu to tylko takie bzdury, nic ciekawego nie pokazuję i pewnie się obijam. Serio. Tak mi się śniło. Ciekawe.... mam wyrzuty sumienia? Tylko dlaczego? No może ostatnio niewiele pokazałam i dziś też tylko jakaś wariacja, eksperyment (czeka aż zrobię fotki - koncepcja jest, historia też tylko kiedy mam to zrobić??) , ale przecież cały czas coś robię!
Może trzeba robić ze dwa razy więcej?

A więc robię.... teraz siedzę nad fotkami z ważką, pracuję nad wykończeniem zamówionych naszyjników, nad nagrodą konkursową, nad nowymi produkcjami, które mi się w głowie zalęgły i już częściowo powstały, ogarniam ogródek, powinnam siebie jeszcze ogarnąć i dom.
Dobrze że wiosna przyszła i dzień jakby dłuższy.

A zobaczcie jakie ładne niebieskie obie dziś z ogródka przyniosłam :)