czwartek, 28 marca 2013

puzzle nad kominek


Dobrych parę lat temu rodzice zamówili u mnie ozdobę nad kominek. Temat dojrzewał, zmieniały się koncepcje, a jak wymyśliłam sobie kafle-puzzle już wiedziałam co zrobię. 
Pierwszy zestaw łusek (można zobaczyć w TYM wpisie) był takim poważnym testem przed wykonaniem tych większych. 
Okazało się że te pierwsze też mają wylądować nad kominkiem ( o tu! oooi wylądowały!!! TU! :D ) choć całkiem innego rodzaju.
Nowy zestaw jest nieco większy (tzn pojedyncze elementy są większe), dodałam kilka nowych wzorków zapomniałam o kilku innych. 
Prezent się spodobał, teraz tylko czekam aż wyląduje w miejscu przeznaczenia :)









środa, 27 marca 2013

haksagonowa mania. ;)


Sześciokąty jak widać trzymają się u mnie mocno i będą wracały. 
Tym razem kilka kafli na własny użytek. 
Będą stanowiły wg planu część większej całości. Część ceramiczną. Teraz czas zabrać się za inne materiały ;)



trochę zbliżeń na szkliwa:





Jeszcze się zastanawiam czy przypadkiem nie są zbyt rozbrykane kolorystycznie, czy nie przesadziłam z kontrastami, czy ten "turkus-seledyn" nie jest zbyt mocny, ale chyba muszę to przemyśleć porządniej, oswoić się, przymierzyć do przestrzeni w której mają się znaleźć....
Przecież dziś rano dopiero wyjęte z pieca. Ledwie się znamy ;) 


środa, 20 marca 2013

Wykończyłam Smoka....


.....Małego.
Nie, nie ukatrupiłam go. Zwyczajnie doprowadziłam go do takiego stanu w jakim ma się udać w świat. 

Miały być koraliki na szyję. Miło być "japońsko".
Jako już pisałam w poprzednim wpisie gdy przeczytałam wytyczne zalęgły mi się w głowie smoki i hasło "netsuke".

Ostatecznie są koraliki, smok który może stanowić część tychże koralików a może być osobnym breloczkiem czy innym "dyndadełkiem".




Smok Mały serio mały. 2,5 cm długości. 
Więcej o Małym i jego starszym Sennym bracie w poprzednim wpisie o smokach :)


Senny Smok zaś czeka teraz na jakiś pomysł, na decyzję kim ma zostać ;)



A w Trójmieście zima nie przejmuje się wytycznymi ani astronomii, ani kalendarza. 
Poniżej fotka dziś zrobiona w moim ogródku tuż przed nastaniem astronomicznej wiosny.



poniedziałek, 11 marca 2013

Dwa przysypiające Smoki.


Historia Smoków zaczęła się jeszcze w zeszłym roku.
Miały być po prostu męskie koraliki na szyję ale takie zahaczające o klimaty japońskie....
i nagle w mojej głowie rozszalały się smoki, myśl o netsuke, itp, itd....
zamiast jednego smoka powstały trzy.
Smok Mały, Smok Senny zwany czasem Pękatym i Smok Nielogiczny który to nie dość że mu logiki brak to ma bąbelki powietrza w szkliwie więc nie doczekał się uwiecznienia. 



Smoki są trójwymiarowe, przestrzenne zatem odważyłam się nakręcić im filmy i na dokładkę odkryłam możliwości edytowania (wcześniej nie grał format moich filmów z programem a teraz łatwizna ;) ) więc zaszalałam.

Film o Smokach Dwóch:






Smok Mały:



Film o Małym Smoku:






Smok Senny zwany Pękatym:




Film o Sennym Smoku:






Jeszcze tylko kilka szczegółów:
Smok Mały - 2,5 cm długości, średnica ok 2 cm
Smok Senny - 4 cm długości, średnica ok 2,5 cm

Oczywiście ciekawa jestem co myślicie o smokach, o moich "produkcjach" filmowych....

....

a teraz pędzę do "dorosłej" pracy i będę z niecierpliwością wyczekiwać jej końca by poczytać Wasze opinie :D

niedziela, 10 marca 2013

liściaste kafle-puzzle


Dziś na tapecie zestaw kafli z najnowszego wypału.
Zestaw składa się z 16 ośmiokątów z listkowym ornamentem, 12 kwadracików,19 większych trójkątów i 8 mniejszych pokrytych szkliwem o trudnym do nazwania kolorze ;) z blado-zielonymi plamkami. To daje trochę różnych możliwości. Poniżej kilka przykładów. 
A jak je można wykorzystać? 
A to już ogranicza tylko wyobraźnia :)

W wersji poniższej np jako fragment blatu stołu...



....a może jako ramka?


może wykończenie przy innych kaflach?

....

troszczę zbliżeń:




Wybaczcie proszę "nierówne" zdjęcia. strasznie się dziś i wczoraj z nimi męczyłam. A to mi się światło odbijało, a to buro a to inne marudzenie ;)

A! Tak to te kafle nad którymi tak się zastanawiałam jakiś czas temu. Coś czuję że wersję z różowym też zrobię. :)


niedziela, 3 marca 2013

O Fortuno


Tytuł dzisiejszego posta nie ma wiele wspólnego z tym co na zdjęciach czyli najnowszym naszyjnikiem.
Ale o tym za chwilę. 

Na początek o naszyjniku. 
Niezmiennie miksuję sobie kilka technik: ceramiczne "oczko" ubrałam w sutaszowe tasiemki i różne koralikowe techniki - trochę haftu, trochę szydełka, ścieg peyote też się pojawił. 



Na poniższym zdjęciu zapięcie. 


Tak, wiem zdjęć tym razem sporo, ale i dużo szczegółów które ładnie w słońcu dzisiejszym się zaprezentowały.






Tył podszyty bordowym jedwabiem wygląda jak na poniższym zdjęciu.


A tytuł posta?
Wziął się z braku pomysłu na nazwę naszyjnika oraz piątkowego planu na dzisiejszy wieczór. Z planu nic nie wyszło ale i tak mi gdzieś po głowie ciągle chodzi. 
Chcieliśmy się wybrać z przyjaciółmi do Filharmonii Bałtyckiej na "Carmina Burana" (ni hu hu nie wiem jak to odmienić ;) łaciny uczyłam się tak dawno...), niestety zabrakło biletów.
Zanim dowiedziałam się, że niestety plan nie wypalił, pomyślałam że okazję wykorzystam i jak już będę "wystrojona", uczesana i z całą iluzją na twarzy to przy okazji założę naszyjnik i będę miała fotki. 
Niestety Fortuna inaczej losem pokierowała, dziś w planie szkliwienie a poranne słonko, zanim zjadłam śniadanie, skusiło mnie do zrobienia zdjęć.

Może na koncert założyłabym aksamitny żakiet ?


Na koniec troszkę muzyki:
"O Foruna", "Carmina Burana" Carl Orff.



a dla ciekawskich tekst w wersji oryginalnej i przetłumaczony - KLIK


ach i oczywiście pytanie:
Jak Wam się podoba?
:D