czwartek, 25 grudnia 2014

Sztuk dwie sztuki zapraszają....


Sztuk dwie sztuki zapraszają na zimową historię panny Violi. 
Klik na obrazek.... i już jesteście w naszej zimowej bajce ;))
(a na obrzeżach Gdańska pada śnieg i nawet utrzymuje się na drzewach! )

środa, 24 grudnia 2014

:)


Po pierwsze chciałam Wam życzyć pięknych Świąt.
Dużo szczęścia!

Po drugie chciałam Was zaprosić jutro po południu na SDS-owy blog.
Udało nam się z Kasią wykopać z archiwum nieujawnione do tej pory zdjęcia, udało się napisać zimową historię, wszystko już gotowe, jutro po południu przedstawimy Wam Pannę Violę.

:)

sobota, 20 grudnia 2014

choinka z kartonu. zrób to sam.


Wszystko zaczęło się się od tego, że w pewnym miejscu tuż przed świętami były tylko lampki do ozdobienia przestrzeni. Dodatkowo maleńka choineczka i kilka biednych bombek. A przestrzeń duża. Funduszy brak.
Rozejrzałam się po różnych zakamarkach przestrzeni i stwierdziłam, że jedyny materiał jaki da się wykorzystać to karton. Dołożyłam myśl, nóż do papieru i zabrałam się do roboty. Zaczęło się od gwiazdek a skończyło na choinkach, ale tym razem najpierw pokażę Wam jak zrobić choinkę a na końcu pojawi się gwiazdka. :)

Cóż zatem jest potrzebne?
Nóż. O tego typu. Oczywiście do cięcia jakaś podkładka. Ja wycinałam wszystko na oko więc ołówek przydał się tylko symbolicznie.


Karton. Najlepiej taki o pewnej grubości żeby choinka nie była chwiejna ;)


Podstawą choinki są dwa kształty. Prostokąt i identyczny prostokąt połączony z trójkątem równoramiennym.


W prostokącie wycinamy taki oto otworek - jego głębokość mniej więcej do połowy, szerokość to grubość kartonu który używamy.


to był jedyny moment kiedy użyłam ołówka w dodatku do fotki trzymając go w lewej ręce.... ech... ołówek w lewej ręce to jeszcze ujdzie ale fotkę robić lewą ręką tego to już nie umiem ;))
Zaznaczyłam sobie głębokość otworu na części prostokąt "połączony z trójkątem" i wycięłam otworek.


Myk, myk składamy i podstawa konstrukcji gotowa :)


Potrzebujemy około 5, na oko kwadratów, od największego do najmniejszego (nie szczypię się wymiarami bo przecież wykorzystuję materiały jakie mam, a nie jakie mogę kupić ;)) )


Każdy kwadrat przerobiłam na ośmioramienną gwiazdkę. krzywą i szaloną. 



całe stadko gwiazdek.


w podstawowej części (w trójkącie) wycinam otwory (na grubość kartonu). tyle otworów ile wycięłam gwiazdek.



Każda gwiazdka też zyskuje otworek ;))


na czubku choinki taki śmieszny skośny otworek - musi być i miejsce dla gwiazdki z ogonkiem przecież!


tak dla fajniejszego efektu podcięłam boki trójkąta, ale to już rozpusta ;>


wycinam gwiazdkę z ogonkiem i obowiązkowym otworkiem (na grubość kartonu, a jakże!) 


składam części i gotowa. choinka z kartonu.


Podsumowując tak wyglądają części choinki:

Podstawa konstrukcji 


5 gwiazdek + gwiazdka z ogonkiem


a zaczęło się od przestrzennych gwiazdek..... czyli od tego co uzyskacie składając razem dwie gwiazdki z otworkami ;))


Jeśli macie chęć produkujcie recyclingowe choinki, jeśli chęć macie dzielcie się pomysłem (hm, hm... wspominając kto tak sobie sprytnie wykombinował), a ja bardzo się ucieszę jeśli dowiem się o tym, że udało Wam się taką zrobić, a jak dostanę fotkę to już w ogóle kicać z radości pewnie będę :)) 



czwartek, 18 grudnia 2014

zielona ryba. 5


Ostatni wypał w tym roku. Pierwsza ryba z tej serii.  Zielona, zwinięta.  A że zwinięta to trudno mówić o jej długości ;))
Zatem - największy wymiar jaki w niej znalazłam - gdzieś między płetwą grzbietową a końcem ogona - 5,2 cm. 
Przedmiot niewielki, mało użytkowy, dla przyjemności trzymania w dłoni.



:)
Nie będę ukrywać.
Ciekawa jestem opinii.

niedziela, 14 grudnia 2014

...


przedpołudniowe przyjemności.
rozpakowywanie pieca, trzymanie całkiem udanej, jeszcze ciepłej ryby i oglądnie jak szkliwo błyszczy w słońcu.
dzień dobry  jak się dziś macie?



wtorek, 9 grudnia 2014

Jeszcze kwitną róże


Na parapecie okna, na klatce budynku w którym mieszkam, ktoś postawił małą doniczkową różę. Najpierw rozwinął się pączek, róża zakwitła, pachniało przepięknie! teraz roślinka wypuściła zielone listki... 

W tym roku żadna z moich ogródkowych róż przesadnie nie kwitła ale zdarzało się w latach poprzednich że ich kwiaty można było oglądać lekko przyprószone śniegiem.

No i zakwitł naszyjnik.
Jedwabnymi, osobiście barwionymi różami.
Jak tego typu naszyjnik wygląda na człowieku można zobaczyć w jednym z lipcowych wpisów na blogu: "Różany"