czwartek, 26 lutego 2015

W piątek trzynastego...



Kiedy Kasia zagaiła - idą ferie, będzie można skorzystać ze studia - już nie musiała mnie namawiać na przygody. Kiedy dodatkowo dorzuciła dwa hasła - "Japonia" i "duży format" - to ja w razie przeciwności byłam gotowa już ją do tych przygód zmusić ;)
A przeciwności, a jakże, pojawiły się. Najpierw Kasia, potem i ja miałyśmy starcie z wirusami. Przepadł nam pierwszy zaklepany termin, kolejny możliwy wypadł w piątek, trzynastego. A to już wróżyło nieźle ;)
Na szczęście już po zdjęciach, po zgraniu wszystkiego nawalił jeszcze zasilacz ... ale to już tylko wymagało chwili cierpliwości, zdjęcia się od tego nie popsuły.



To było moje pierwsze po kilkunastu latach spotkanie z oświetleniem studyjnym, z różnymi ciekawymi sprzętami, udogodnieniami. Czas miałyśmy ograniczony.



Hasło "Japonia" potraktowałyśmy dość swobodnie - tak było w planie. Żadnych skośnych oczu, żadnych pobielonych twarzy, żadnych szalonych upięć włosów ozdobionych kwiatkami, grzebieniami czy pałeczkami (koniecznie tymi do jedzenia ;)) ).
Miało się pojawić ubranie warstwowe - oczywiście nie posiadamy japońskich tradycyjnych ubrań (poza "piżamą" do Aikido) - wiec wchodziła w grę tylko wariacja na ten temat, odsłonięty kark, układ ciała, kapelusz, lusterko...



Większość zdjęć robiłyśmy "cyfrakami" ale w pewnym momencie wywlekłyśmy z kąta poważną machinę - aparat wielkoformatowy. O stronie technicznej, problemach z kierunkami Kasia pisze TU i lepiej bym tego nie ujęła. Z racji ograniczonego czasu zrobiłyśmy zaledwie kilka zdjęć a mi jedno udało się całkiem zepsuć.
Ale do tematu dużego formatu wrócimy niedługo.
Dziś dawka koloru.



U mnie możecie zobaczyć zdjęcia które ja zrobiłam. Kasia pozowała.
U Kasi, te które zrobiła ona a ja pozowałam (wystarczy kliknąć na obrazek poniżej by zobaczyć).




niedziela, 8 lutego 2015

Jaskółki oprawione


Za oknem na zmianę pada śnieg, świeci słońce, w nocy łomotało chyba gradem w moje okno... a na zaprzyjaźnionej ścianie zawisł "przed chwilą" taki obrazek.


fot. Kasia J.

:)