czwartek, 27 października 2016

Czytacie? My czytamy.


Koty, jak widać, najczęściej u mnie zasiedlają biblioteki. 
Dziś mam dla was kota z lekko groźną miną a w tle dział książek mądrych i ozdobnych ;))

Trochę zbliżeń na te ozdobności i inne szczegóły:







I na koniec w całości:


Wracając do pytania zawartego w tytule.
Czytacie?
Jeśli tak to cóż ciekawego ostatnio? 
Co prawda mój notatnik z książkami do przeczytania jest pełen tytułów, ale uzupełnienie go o nowe naprawdę nie zaszkodzi.

Ja dziś skończyłam "Japoński wachlarz" Joanny Bator a wcześniej tej samej autorki "Ciemno, prawie noc".
Dobrze mi się czytało. 
A teraz trzeba biec do biblioteki :)

poniedziałek, 24 października 2016

Wieloryb


Bywa tak że człowiek się zdenerwuje kapeczkę. Bo jak tu się nie zdenerwować gdy skaner nagle, bez przyczyny buntuje się i nie chce przyjąć świeżo dokończonej serii obrazków. No i z tych nerwów, uprzyjemniłam sobie niedzielę rysując wieloryba na świeżo kupionym brązowym papierze. 
Jeszcze nie podjęłam kolejnej próby dogadania się ze skanerem więc mam dziś dla Was zdjęcia obrazka, niedoskonałe odrobinę z powodu mroku jesiennego i niechęci do sztucznego oświetlenia ;))





:)
Oczywiście to trochę żarcik.... takie drobiazgi jak bunt skanera rzadko wyprowadzają mnie z równowagi.

poniedziałek, 17 października 2016

Dwie twarze rybki


Niecały tydzień temu skończyłam pracę nad nową bransoletką. Rybka zapowiadała się już na Instagramie wyglądając nieśmiało zza wodorostów nitek ;)) Zaglądacie tam czasem?




Podstawowym elementem jest "kafelek" ceramiczny z małą rybką i delikatnie zaznaczonymi morskimi falami.
Do tego dołożyłam kolorowe bawełniane sploty i sporą dawkę półprzeźroczystych koralików. Przez tę transparentność bransoletka w zależności od tła nieco się zmienia więc postanowiłam zrobić jej zdjęcia na jasnym i na ciemnym tle.




Na poniższym zdjęciu widać że rybka jest lekko wypukła, przestrzenna ale równocześnie nie wystaje ponad powierzchnię kafelka. Tak sobie to wymyśliłam już jakiś czas temu gdy natknęłam się na to netsuke -> klik . Jeśli chcecie poczytać ciut więcej o tym przedmiocie to można to zrobić tu -> klik


sobota, 15 października 2016

Listki, listki.


Zaskoczenie? Nie sądzę ;))
Wiadomo, że lubię listki. Ale takiej spinki do włosów z listkami jeszcze nie było. Różni się od poprzedniczek jednym drobiazgiem. Tym razem są tu tylko listki. Ani jednego jedwabnego kwiatka a wszystkie poprzednie były z kwiatami (co można zobaczyć TU i TU oraz TU).

Pomijając jedwabie, których tu nie ma, na spinkę składają się: ceramiczne listki pokryte moim ulubionym zielonym szkliwem, drewniany patyczek który oczywiście sama wystrugałam, zabarwiłam, namaściłam olejkami. Całość łączy konstrukcja z rzemieni. 



A jak już ją zrobiłam, zadrukowałam kolejny kawałek papieru w listkowy wzór, odcięłam kawałek wstążki, przygotowałam kartonik i spakowałam spinkę tak by bezpiecznie odbyła podróż z północy na południe.





O! Właśnie odkryłam, że to mój 555 wpis na tym blogu.
:D

poniedziałek, 10 października 2016

Trzy razy serce w zielonej panierce.


To było wyzwanie! 
To było zamówienie. A z tym tematem zawsze jest ciężko. Nie wiem czy to jakiś specjalny przełącznik w mózgu tak działa czy jakaś inna siła. Każde zamówienie to wyzwanie potężne, pojawiają się problemy, szkliwo się źle wypala, kształt nie ma lekkości, pękają nici itp. Tym razem elementy ceramiczne na szczęście miałam gotowe, tylko oprawić, powiesić na rzemieniu - bo wg założeń zamówienia naszyjnik miał być na długim rzemieniu.
Tylko oprawić.... Zaczynam liczyć koraliki, testować odległości.... nic nie pasuje! Brakuje jednego koralika, albo o dwa za dużo, wszystko odstaje, albo zamknąć się nie da.... Stół na którym z rozpędu robię notatki w pewnym momencie wygląda tak jak poniżej, a ja mam za sobą chyba 6 próbę.


W końcu się udało. Nie przyznam się chyba jak długo kombinowałam ;) a najskuteczniejsze okazało się najprostsze wyjście. Potem jeszcze przyszło rozwiązać jeszcze jedną zagwozdkę i już komplet gotowy.

Ostatecznie zamówienie całkiem się zmieniło, komplet na razie zostaje u mnie, chyba że znajdzie się ktoś chętny. Na komplet lub osobno kolczyki czy naszyjnik - jakoś za kompletami nie przepadam i widziałabym to raczej osobno. Naszyjnik zmieniłam odrobinę zamiast długiego rzemyka dałam mu krótszą jedwabną, plecioną "wstążkę". 


I nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że przeskoczyłam tę niemoc, że zwalczyłam problem i dokończyłam! :D 

Naszyjnik:




Kolczyki:




Razem:




środa, 5 października 2016

Świergot na czterdzieści dwa dzioby


Za oknem jesień. Chyba każdy zauważył.
W górach śnieg, tu na morzu sztorm. Właśnie deszcz dobija się gwałtownie do okien. Drzewa trzeszczą.
A ja w środku nocy przybywam do Was z ptaszkami. Te moje ptaszki, mimo warunków pogodowych, nie są skłonne odlatywać na zimę do ciepłych krajów. No, chyba że znajdą dobre towarzystwo ;)))
Wszystkie powstały w lipcu, ale dopiero niedawno doczekały się zdjęć indywidualnych.