poniedziałek, 29 marca 2021

Dzień i Noc


"Dzień" i "Noc"

Dwa niewielkie rysunki (10x15 cm) narysowane tuszem na beżowym papierze.






Dzień






Noc




 


I ostatni raz razem



niedziela, 7 marca 2021

Listopad



Listopad? W marcu?
Może pomyślicie, że lekko przesadzam w chwili, w której wszyscy czekają na wiosnę ja tu piszę o tym smętnym, jesiennym miesiącu, ale zaraz wszystko wyjaśnię i myślę że zrozumiecie a nawet będziecie wiedzieć dlaczego się z tego bardzo cieszę :D

A wszystko zaczęło się rok temu pod koniec marca. 

Dostałam wiadomość z pytaniem czy koncert się podobał, czy mam chwilę czasu i chęć.
A mi owszem koncert podobał się, czas i chęć też oczywiście się znalazły bo nagle, niespodziewanie jedno z małych marzeń zaczęło się spełniać. 

Napisał do mnie Krzysiek Jurkiewicz (może go znacie np. ze Słodkiego Całusa Od Buby albo z Gdańskiej Formacji Szantowej) z tematem takim - wydaje swoją autorską płytę i wyobraża ją sobie z moim rysunkiem na okładce.
Tytuł płyty - Listopad.

W mojej głowie natychmiast zaczęło iskrzyć. Zrobiłam szybkie notatki, zapisałam skojarzenia, pogadaliśmy o labradorze w swetrze - labradory bywały i u KJ i u mnie w rodzinie, o gawronie w czapce - gawron taki miejski, jesienny ptaszek a czapka skojarzyła mi się z tym wspomnianym koncertem (na końcu podrzucę Wam do niego link), o łapkach na śniegu.

W sumie powstało kilka rysunków, trzy ostatecznie pojawiły się na płycie.
Gawron wylądował na okładce.




Płyta pojawiła się tydzień temu a wczoraj udało mi się odebrać mój własny egzemplarz.
Można ją oczywiście kupić - po pierwsze bezpośrednio od autora (na FB szukacie człowieka - Krzysztof Jurkiewicz i piszecie do niego wiadomość) albo w sklepie Hals -> O TU


Jeśli nie znacie to możecie zapytać jaka to muzyka? To muzyka dla ludzi lubiących folk, piosenkę autorską, fajne teksty. 
Ja w tym wykonaniu bardzo lubię. 

A teraz trochę rysunków.
Najpierw te które pojawiły się na płycie.

Układ waskularny.





Dzika róża - widziałam pewnie wiele takich podeschniętych ale zapamiętałam dokładnie jedną, którą widziałam w środku Gdańska, gdzieś przy Domu Daniela Chodowieckiego i Guntera Grassa.




No i oczywiście okładkowy gawron w czapce





tak wyglądały pierwsze szkice ;)



a w trakcie pracy wyglądało to tak






Na płycie nie pojawiły się ostatecznie rysunki:

Labrador w swetrze







oraz listopadowa kałuża 





która na szkicu wyglądała tak:



W czasie kiedy piszę ten tekst, obrabiam zdjęcia wiosna za oknem zmieniła się w zimę. Napadało śniegu. Ten listopad w marcu może wcale nie jest aż tak zaskakujący ;)

A na deser link do koncertu przez który to koncert gawron dostał czapkę a nie np. sweter ;)
👇


I tak spełniło się jedno z moich marzeń. Jeszcze sporo zostało ;)
Np. znalezienie soplówki bukowej, zilustrowanie książki, nauczenie się jak zrobić miedzioryt...


sobota, 6 marca 2021

Różowy Księżyc

 

Zawsze gdy ktoś mnie pyta czy powtórzę jakiś wzór to mówię że nie ma szans. Mogę dążyć do pewnego podobieństwa ale dokładnej powtórki nie da się zrobić bo każdy kawałek ceramiki robię ręcznie. Każda księżycowa twarz czy listek, grzybek to mała ceramiczna rzeźba powstająca tylko raz.

Każda próba dokładnego powtórzenia była okropna ;) męczyłam się z tym strasznie, brakowało lekkości.




Ale sama czasem powielam pewne detale. Jakiś czas temu zrobiłam różowy Księżyc w szarej oprawie. Podobał mi się ten zestaw kolorów więc postanowiłam wrócić do tematu. 




Przyznam Wam się że specjalnie nie sprawdzałam jaką twarz miał tamten Księżyc, jakich dokładnie użyłam koralików czy rzemieni. Pierwszy raz do tamtego wpisu zajrzałam wczoraj gdy naszyjnik był już gotowy. 




Twarz całkiem inna, w nowej oprawie pojawiają się inne kolory nawiązujące do kropeczek w szkliwie - choć podstawowy jest ten sam, użyłam też innego rzemienia. 

Tu możecie zobaczyć starszego brata i to jak wygląda taki naszyjnik na człowieku -> Pyzaty Księżyc