Wygląda na to że dawno na blogu nic się nie działo. Ale dzieje się u mnie, dużo się dzieje, widać to Facebooku, na Instagramie. Siedzę w pracowni, lepię, maluję. Wczoraj wieczorem w końcu wypakowałam pierwszy kolorowy wypał więc mogę coś dokończonego pokazać.
Na pierwszy ogień cztery niewielkie, ceramiczne obrazki z kotami.
Kot w czerwono-żółtym swetrze.
Dzieciak z mamą dopytujący się czy też będzie miał łatki jak dorośnie.
Panna w koszuli w kwiatki.
I kot tak zakochany, że aż to po nim widać.
Wkrótce więcej.
Niechże ja tylko fotki jakieś zrobię.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz