środa, 28 listopada 2018

Na starym pniu.



Tym razem nie o zaległościach. Tym razem nowość. Gdy robiłam te zdjęcia czyli dwa dni temu ten ceramiczny pieniek z grzybami był świeżo wyjęty z pieca, miałam wrażenie że jeszcze ciepły. 



Wymyśliłam sobie taką ceramiczną formę którą można wstawić np. do słoja z lasem, wsypać trochę ziemi do środka, zasadzić mech lub małą roślinkę. Pień w środku jest pusty.



Ozdobiłam go grzybkami o błękitnawych kapeluszach i jasnych blaszkach. 



Pień ma też niewielką dziuplę. 



A jeśli macie chęć i możliwość to już w najbliższy weekend, w Poznaniu, na Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych więcej takich pieńków, grzybów, rysunków i innych moich produkcji będzie można zobaczyć na żywo.
Serdecznie zapraszam 😁


wtorek, 20 listopada 2018

Grupa kurkowa




Właśnie jestem w fazie lepienia z gliny i powstało sporo nowych grzybowych kompozycji a tu jeszcze te z lata czekają w kolejce by się Wam zaprezentować.



Wśród gałęzi prezentuje się zatem grupa grzybów kurko-podobnych z niebiesko zabarwionymi kapeluszami.
Lubię takie przytulone do siebie grzybowe rodziny tworzyć. Kilka pojawi się też w nowej serii. Jeśli już teraz jesteście ciekawi co robię zaglądajcie na FB i Instagrama (linki po prawej stronie) tam trochę już zdradzam. A ja teraz już wracam do pracowni :)


wtorek, 13 listopada 2018

Źródło


Tym razem dość prosty naszyjnik. Ceramiczne oczko, trochę koralików do oprawy, cienkie rzemienie. Ale szkliwo którego użyłam na ceramice jest bardzo efektowne, zawsze kojarzy mi się z bulgoczącą wodą. Ze źródłem w tropikalnym lesie. 




poniedziałek, 5 listopada 2018

Mapy Zielonej Zatoki.


Zielony naszyjnik z miodowymi detalami. Zielona paproć w rudej donicy. Obie uratowane. Paproć ledwo żywa ze sklepu wielkiego, budowlanego, donica prawie wyrzucona - nie przeszła przez otwór w pojemniku na odpady szklane. Ja - ruda w zielonym swetrze. Na dokładkę w tle zielsko któremu zrudziała gałązka ale na szczęście prawie tego nie widać ;)
Czyli kompozycja na dwa kolory.

W związku z tym że ostatnio fajnie mi się pracowało powstało kilka nowych naszyjników, w tym takie dwa, które są niemal jak rodzeństwo. Jak dwa fragmenty mapy Zielonej Zatoki usianej bursztynowymi wyspami.

Większy, ten który wystąpił na zdjęciu z zielskiem, ma ręcznie wyplataną "obróżkę". Zawsze strasznie długo to trwa i latem takim wyplataniem mocno zepsułam sobie rękę ale to spowodowało, że wymyśliłam sobie urządzenie ułatwiające pracę. A jak już wymyśliłam to opowiedziałam tacie o co mi chodzi. Wspólnymi siłami usprawniliśmy pomysł i teraz mogę wyplatać nie szkodząc sobie :D
Niestety nie przyspieszyło to niczego.











Mniejszy naszyjnik tak jak i większy brat ma ceramikę zdobioną wzorem który kojarzy mi się z wyspami albo chmurkami, pokryłam ją zielonym i miodowym szkliwem, oprawiłam w zielone i miodowe koraliki i tylko dla odmiany zawiesiłam na trzech cienkich rzemieniach.











niedziela, 4 listopada 2018

Szpiczaste czapeczki



Z tego co widzę i czytam grzybów w lesie nie brakuje i to tych popularnych, zbieranych przez wszystkich. Ciepła pogoda, wilgoć i choć zaczął się listopad wciąż jest ich sporo. 



U mnie grzybów nie brakuje przez cały rok. W lesie znajdę, w pracowni też oczywiście. 



Ta grupa ceramicznych grzybów jest jeszcze z letniego wysypu ale nowe zaczną z gliny wyrastać w najbliższych dniach. Może nawet dziś.

Ostatnio poszalałam też z twórczością biżuteryjną ale zanim cokolwiek pokażę jeszcze chwila musi minąć. Drobiazgi na wykończeniu, zdjęcia, obróbka to zajmuje wbrew pozorom sporo czasu. A chciałabym zrobić, w przynajmniej jednym przypadku, zdjęcia inne niż do tej pory.