piątek, 27 maja 2011

zachmurzyło się.


Zachmurzyło się na całego. Za oknem i u mnie. Błękitna chmurka już była pokazywana wcześniej ale miałam ochotę ten pomysł jeszcze jakoś wykorzystać.
Powstały zatem jeszcze dwa obłoczki.
Bardzo kolorowy, niedeszczowy obłoczek kojarzący mi się z zachodem słońca....




...oraz letni obłoczek z którego kilka kropel spada na soczyście zielone drzewa (pierwsza fotka najlepiej oddaje kolor oryginalny).




A na koniec całe stadko jeszcze raz razem :)

Niestety obłoczki za oknem i zmiana pogody powodują, że czuję się jakby bateryjki mi się skończyły więc tym razem nie poszaleję z historyjkami i lepszymi zdjęciami. Cała moc idzie w "produkcję". A był na foto-historie plan.... i był plan na fajniejsze zdjęcia kapeluszy z poprzedniego posta.... ale czas goni.

Obłoczki oczywiście tak jak poprzednik są wielofunkcyjne, haftowane na jedwabiu. Obłoczek o zachodzie słońca również własnoręcznie farbowany :)



czwartek, 26 maja 2011

dzieje się!


... a w związku z tym sama nie wiem za co mam się złapać. Klasyczna panika :D
W niedzielę wybieram się do Nakła nad Notecią na min. Święto Kapelusza.

Właściwie będzie tam cały zestaw imprez: Jarmark św. Wawrzyńca,  Konkurs Dziedzictwa Kulinarnego, Jarmark Produktów Ekologicznych, wspomniane Święto Kapelusza, pokazy, występy, korowody a na koniec potańcówka w stylu retro. :)
poczytać można o imprezie TU
a także można zobaczyć zeszłoroczną relację na blogu Małgosi TU, TU, TU, TU i TU.
Już doczekać się nie mogę. mam nadzieję że pogoda dopisze.

W związku z wyjazdem poza takimi bardziej moimi nakryciami głowy którymi pochwalę sie "za chwilę" zrobiłam trochę małych, "szybkich" fascynatorów.
Tym razem poszłam na łatwiznę ;) bo same mi w ręce wlazły takie zabawne słomkowe kapelusiki. 
Naprawdę są niewielkie - 10, 15 cm średnicy. 
Całkiem dobrze się bawiłam ozdabiając je. :)
A jak Wam się podoba taka inna moja aktywność?







coś czuję że w następnym poście zachmurzy się ;)

środa, 25 maja 2011

Losowanie, rozwiązanie konkursu....

Na początek szybkie losowanie ....


i już wiadomo do kogo polecą ŻUKI
Maniu odezwij się proszę do mnie :) mfcr@wp.pl

A po długim namyśle, jak zwykle decyzja łatwa nie była bo bardzo ładne rzeczy powstały z inspiracji pracami Pana Muchy, ogłaszam:

TADAM! TADAM!
KONKURS WIOSENNY WYGRYWA:


a to jej praca (jednak ta fotka! mimo zwichrowanej ostrości. tu jest wszystko :D)


Kasiu teraz decyzja należy do Ciebie. Napisz do mnie który kafel wybierasz, podeślij adres wysyłki. 
Gratuluję. :D



a ja teraz galopem do roboty bo w niedzielę...... a co w niedzielę to za chwilę napiszę. 
muszę jeszcze zrobić kilka zdjęć :)
a tej pracy co niemiara. 

niedziela, 15 maja 2011

iskierki, bańki i marudzenie ;)

W tak zwanym "międzyczasie" wykorzystałam jakiś czas temu przygotowane kawałki ceramiki i powstał komplet bardzo spokojny. Kolorystycznie spokojny. Żadnych fajerwerków. Z bliska tylko widać że mimo wszystko iskrzy ;)

A poniżej obiecana (w komentarzach do poprzedniego wpisu) fotka "baniek mydlanych" w innym świetle. 



A teraz jeszcze pomarudzę. 
Konkurs jeszcze trwa.... wiem że łatwe nie jest zadanie postawione przed chętnymi do udziału.... ale nie jest niewykonalne ;)
Prace które wirtualnie do mnie dotarły... (nic nie powiem, nic nie powiem jeszcze :D) .... ale MAŁO ich! 
nie.... no nie..... ręce załamię jak ten Król  i jak ja będę dalej pracować??
:)

wtorek, 10 maja 2011

Bańki mydlane ....


Chodziła za mną już od jakiegoś czasu taka przesłodzona, pastelowa forma. Wiosna chyba tak mi zaszkodziła. Poddałam się fanaberii a nawet postanowiłam pójść na całość żeby już mieć spokój.





Ozdobnik tym razem mniej wielozadaniowy niż poprzednie tego typu z prostej bardzo przyczyny - większy jest. Raczej nie nadaje się na naszyjnik, na broszkę też niespecjalnie ale pewnie może zaistnieć jako ozdoba przy pasku poza tym, że z założenia jest ozdobą głowy.
Haftowałam pastelowymi nićmi i tabunami koralików na jedwabiu w kolorze kości słoniowej. Dwie banieczki są z białego jedwabiu któremu udało mi się nadać fajną fakturę co widać na zdjęiu poniżej.





Ciekawa jestem co myślicie o moich przesłodzonych bańkach mydlanych?


PS. a jaki miałam ubaw próbując równocześnie wydmuchać jakieś bańki, mieć wyraz twarzy normalny, nie zwiać z kadru, nacisnąć pilota.... :D

jeszcze konkursowo :)


Konkurs ciągle trwa, czas się kurczy, pierwsze zgłoszenia spływają a ja Was kuszę dodatkowo ( i całkiem nie wiem czy to już koniec kuszenia ;))
Żuk broszka z powyższego zdjęcia razem z kaflem powędruje do osoby która wygra zmagania z Muchą. 
Zapraszam do zabawy. 
Dla przypomnienia wszystkie szczegóły są TU

O tym że żuka dołożyć miałam przypomniał mi dziś o poranku dość gwałtownie wielki bzyk, który wpadł przez okno i narobił hałasu. Pobudka była nagła!
Miało to swoje dobre skutki. Zerwałam się gwałtownie, i rzuciłam na kończenie kompleciku biżuteryjnego (jeszcze trochę wykończenia i będzie gotów) i robienie fotek wyjątkowo słodkiemu tworowi. 
Teraz skorzystam z pięknego dnia i nie będę siedziała przy komputerze by fotki przygotować do publikacji ale wieczorem..... mam nadzieję że się słodziaka uda pokazać :)
Mała zajawka poniżej.

a TU wiosenna słodycz prosto z ogródka 
pięknego dnia Wam życzę!
:)