czwartek, 29 kwietnia 2010

:)

Zmykam z miasta, oderwać się od remontu trawnika, żalu po ławeczce, piór, koralików, cekinów, myśli, internetu, telewizji,.....

przyda się tam chlebek. oczywiście wg Liski



i inne smakołyki które dziś przygotowywałam.

a jak wrócę to mam nadzieję że w końcu uda się uwiecznić efekty pracy. i nie tylko uwiecznić. pokazać także. i dowiedzieć się co o tym myślicie.

miłego weekendu.
:)

środa, 21 kwietnia 2010

Konkursu wiosennego rozwiązanie. :D

W końcu udało mi się podjąć decyzję.
Łatwo nie było, oj nie.

Ptaszki o te ->


Wędrują do Molli :D
Pięknie Ci dziękuję za piękne haiku. Uwielbiam te krótkie a jakże pełne treści i uczuć formy.

Wygrywa ten wiersz:

starsza o tydzień
starsza o kilka nowych
znaczeń miłości


Napisany do tego obrazka


Jeszcze raz pięknie dziękuję.

Nie będę egoistką, podzielę się również resztą twórczości którą otrzymałam.
Będę ją Wam po trochu pokazywała. Pięknie dziękuję wszystkim za zaangażowanie.

czwartek, 15 kwietnia 2010

trochę wiosny, trochę jesieni ....

trochę wiosny - kwiaty wiśni:



i trochę jesieni - listki w jesiennych barwach:



wszystkie do znalezienia TU

rozwiązanie konkursu ptaszkowego niedługo.....
niełatwo wybrać zwycięzcę. oj niełatwo.

a tym czasem u Molli plebiscyt.

piątek, 9 kwietnia 2010

ptaszki, listki, kropki...

po pierwsze przypominam oczywiście o konkursie.
jutro ostatni dzień.
i będę twarda.
:D


a po drugie trochę drobiazgów. pojawiły się również TU





czwartek, 1 kwietnia 2010

dużo zajęć

nagle przyszła wiosna.
a z nią całe stadka zajęć różnych.
po pierwsze bardzo zajmująca i pracochłonna rewolucja w ogródku - zdjęć nie będzie bo teraz jest masakra ale może jak uda się doprowadzić do wymarzonego stanu to jakieś fragmenty pokażę.
ale dzięki tej masakrze w całym domu stoją wazony pełne gałązek z młodymi listkami.



po drugie dawno planowana i omawiana zmiana charakteru pewnego stolika. robiona oczywiście w ostatniej chwili ale tym razem nie była to moja wina.
stolik pierwotnie wyglądał tak:






potem zaczął wygladać tragicznie a ja wpadłam w niemałą panikę....



ale na szczęście efekt końcowy jest znośny, mniejwięcej zgodny z tym czego zażyczyli sobie właściciele stołu. czy im się spodoba dowiem się za chwilę.





osobiście przyznaję że wolałam go w wersji brązowej ale w ich nowo wyremontowanych wnętrzach raczej dziwnie by wyglądał. a tak powinien pasować dobrze.

w między czasie robię całkiem nowy zestaw biżuterii jakiej jeszcze u mnie nie było.

i cały zestaw zdjęć zrobiłam Magdzie o której już mowa była (wystąpiła w moim kapelusiku "Magdalena") i niedługo efekty tej pracy powinny się u niej na blogu pojawić.
a część się już nawet pojawiła.

na koniec przypominam o konkursie o którym TU pisałam. hmmmm.... właściwie nie wiem co myśleć. cisza straszna zaległa.... chyba nie ma chętnych na ptaszki ;>
o te ptaszki:



uf.....