niedziela, 22 grudnia 2013

Świąteczna lista piosenek.

zima prawdziwa... fotka zrobiona jakiś czas temu 


Jak pewnie wiecie na "Fejsiku" ogłosiłam konkurs. Do wygrania był naszyjnik (kto wygrał okaże się w czasie Świąt lub tuż po) a zadaniem podstawowym było podrzucenie fajnej około-świątecznej piosenki.
Poniżej lista podzielona na kilka kategorii.

Około-świąteczne piosenki kojarzą mi się z tym szaleństwem przed Świętami, poszukiwaniem smakołyków, pitraszeniem w kuchni, pakowaniem prezentów, ubieraniem choinki, zapachem pyszności i igiełek. Więc żadne smęty! Musi być radośnie, wesoło żeby nóżką fikać przy mieleniu maku i żeby pyska radośnie przy tym drzeć.
Takie piosenki muszą podkręcać, utrzymywać odpowiednie ciśnienie i cieszyć. Bo to miły czas.

Wszelkie snuje i smęty zostawiamy na pierwszy, drugi dzień Świąt.


Moje absolutnie ulubione :D


"Santa Baby" Ertha Kitt 




"Będzie Kolęda" Skaldowie.
Mela Koteluk też fajna choć taka kapkę rozpływająca się
Maryla Rodowicz jest ok.... ale Skaldowie są najdoskonalsi!




"Jingle Bells" Bing Crosby i Andrew Sisters  lub Michael Buble + Puppini Sisters
nie mogę się zdecydować którą wersję lubię bardziej więc będą obie :D




Bambino!


"Bambino Jazzu" Dorota Miśkiewicz i Artur Andrus 
ta muzyka, ten humor, ach!
to tym pokrętełkiem w prawo!
;))

Wszelkie wykonania Pani Boskiej Elli!


"Let It Snow" Ella Fitzgerald 



Nie może też zabraknąć Wspaniałych Starszych Panów


"Na całej połaci śnieg" Jeremi Przybora, Jerzy Wasowski





"Baby Its Cold Outside" Margaret Whiting and Johnny Mercer

coś w sobie ma nawet wersja Lady Gagi z Josephem Gordon-Levittem 



Odkrycia:


"Soul Cake" Sting 
- cudowność!
nie znałam tego, a Stinga lubię ogromnie.




"Let me sleep" Pearl Jam


Dziwne ...albo nie lubię ale samo się śpiewa ;))
przeboje tak wymęczone że każdy je zna i albo się je kocha albo nienawidzi.... podśpiewuję je sobie gdy słyszę ale.... nie mogę powiedzieć że je lubię ;))

"Last Christmas" Wham! 
"All I Want For Christmas Is You" Mariah Carey 
(Będzie bez obrazków... już nie mogę tego słuchać ;) )

i wyjątkowo dla mnie komiczne :



"Christmas Time" The Darkness


Ciągiem skojarzeń....

Ktoś podrzucił "Tu czas tak wolno umiera" Beaty Rybotyckiej ...


.... a mi się skojarzenia rozbiegły w różnych kierunkach... dowędrowałam do Nieszporów Ludźmierskich a potem znów do klimatów około-świątecznych ale całkiem innych. Znacie Kolędę Nockę? 


"Psalm o gwieździe"

A teraz patrzę sobie na trzymaną rękach okładkę płyty, tak czarnej!
...
Własnie rozmawiałam z mamą... rodzice byli na tym przedstawieniu, jeszcze niedawno gdzieś w domu były nawet zachowane bilety. Mama mówi że było to niesamowite przeżycie. 
...


Poszukiwana

A tak naprawdę wszystko zaczęło się od tego że szukam piosenki. 
Nie wiem kto ją wykonywał, tytułu też nie znam, ale czy to przeszkoda?
Piosenka znajdowała się na składance świątecznej ze starymi piosenkami, w klimatach Pani Elli, była tam i Ertha Kitt, i wszelkie klasyczne utwory. 
Był i ten i brzmiał jak opowiadana z podkładem muzycznym bajka. 
coś w rodzaju - dawno, dawno temu, za górami za lasami....
i jakoś ogromnie mnie bawił.

może ktoś kojarzy?

Powyższa lista jest bardzo skrócona.
Ale pełne zestawienie piosenek około-świątecznych (wybaczcie pominęłam kilka piosenek które mi nie pasują ;)) ) znajdziecie
 TU

miłego słuchania!


środa, 18 grudnia 2013

O tym jak się depresje skumulowały czyli .... wywiad ;)


Jakiś czas temu o temacie już wspominałam - spotkałam się z Martą Antoniną Łobocką z Kochamy Żuławy i sobie porozmawiałyśmy.
Powstało też trochę zdjęć.....
Zapraszam serdecznie - jeśli macie ochotę - poczytajcie, skomentujcie...


***
A na FB wciąż trwa konkurs w którym listkowy naszyjnik można wygrać. 
Bardzo łatwy i najwyraźniej przyjemny :D
Zapraszam! 
***

fot. Marta Antonina Łobocka


wtorek, 17 grudnia 2013

Szybki konkurs okołoświąteczny ;))



Tym razem tylko na Fejsiku ;))
Zwyczajnie czasu brak na rozbieganie między blogiem a FB. Więc zapraszam tam zabawa się zacznie myślę że koło 13-14 :D
Do wygrania listkowy naszyjnik. 
o!


Ps. Konkurs już na FB jest. Zapraszam do zabawy :D



czwartek, 5 grudnia 2013

Festiwal w Poznaniu


Jak co roku biorę udział w poznańskim Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych.
Zapraszam serdecznie na stoisko nr 125.

:D

ps. naszyjnik z zajączkiem ten ze zdjęcia mam nadzieję do jutra, no najpóźniej soboty uda mi się skończyć 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Kumulacja depresji.



Bo jak inaczej to nazwać po "Depresji do kwadratu"?

Naszyjnik z ceramiką z ostatniego "majolikowego" wypału z Żuławską wierzbą to już depresja do sześcianu (a może sześciokąta ;)) ) a dodatkowo spotkanie z Martą Antoniną Łobocką z Kochamy Żuławy.
Niezła kumulacja :D

Spotkanie, które wniknęło z kilku zdań wymienionych na Facebooku, ustalenia że mieszkamy tuż obok siebie  i można się spotkać porozmawiać, odbyło się kilka dni temu.
Usiadłyśmy w PiKawie przy różnych pysznościach, pogadałyśmy, Marta zrobiła trochę zdjęć ja nie pozostałam dłużna choć ja tym razem bardzo oszczędnie.

Potem przeszłyśmy się jeszcze po różnych zakątkach Gdańska, usiłowałam co chwilę nerwowo nie gadać nie robić głupich min gdy Marta celowała we mnie obiektywem - mówię Wam stresss!!
Jeszcze chwila i będzie można zobaczyć efekty tego spotkania.



Jeszcze słów kilka o naszyjniku. 
Oczko ceramiczne, pomalowane majolikowo, koraliki tym razem wszystkie w jednym kolorze choć w dwóch różnych rozmiarach, zapięcie na guzik 





a na koniec jeszcze raz Marta tym razem na ul. Długiej.


 polecam :)


Ps. Gwałtowny wzrost mojej aktywności twórczo-blogowej wynika oczywiście z tego że już za chwilę, już za momencik targi w Poznaniu. 
Panika! Panika!!
;)
Niedługo pewnie więcej konkretów.



sobota, 30 listopada 2013

Na dobrą drogę. Kompas.



Co zabieracie ze sobą ruszając w nieznaną drogę?
Ja zawsze zabieram mapę. Taką zwykłą, papierową. 
Kiedyś miałam też kompas ale całkiem nie pamiętam co się z nim stało. Zgubiłam? Zepsuł się? Komuś oddałam?
Pewnie gdybym miała kompas to zawsze by towarzyszył mi w wycieczkach. 

Kiedy oprawiałam ten kawałek ceramiki w koraliki miałam skojarzenie właśnie z kompasem. Przyczepiło się tak mocno, że tak w końcu naszyjnik nazwałam.
Nie wskaże nikomu kierunku... ale może będzie towarzyszył komuś w drodze.




Zrobiłam naszyjnikowi dwie przekładki które ułatwiają noszenie go na różne sposoby (można oczywiście nosić go i bez nich)
Na zdjęciu powyżej i niżej wersja długa.


a na zdjęciu kolejnym wersja krótka - przy samej szyi.




Mina sąsiada którego spotkałam na klatce absolutnie bezcenna. Spotkałam go wracając do mieszkania, po zrobieniu "zdjęć z ludziem", na strychu który służy do wieszania prania.
Sąsiad ciekawski jest ale chyba bał się zapytać o to cóż tam porabiałam.
Wracałam z butami pod pachą, statywem, aparatem, dziwnie ubrana - dół do fotek, kapcie, góra na ciepło, domowo, z fryzurą w stylu "trafił piorun w starą miotłę", oczywiście bez makijażu.



wtorek, 26 listopada 2013

Umajo(likowa)ne


Tym razem piecyk nastawiłam na niską temperaturę. 
Tym razem szkliwo było tylko białe.
Za to farby były kolorowe. 
Oczywiście farby ceramiczne, takie którymi maluje się na surowym szkliwie i razem się wypala. 
Czyli wg. wszelkich mądrych źródeł dotyczących technik ceramicznych bawiłam się w zdobienia typowo majolikowe. 

Pierwsze pokażę Wam kafelki, niewielkie (przekątna - 5,5 cm), sześciokątne, malowane zaledwie trzema kolorami. Razem 9 sztuk.


Spojrzenie na każdy kafelek z osobna i ze szczegółami:










jeśli ogólnie Wam coś przypominają.... to nie jesteście w błędzie.
oto zestaw moich inspiracji:



kolejne malunki pewnie niedługo. 
:)



wtorek, 19 listopada 2013

Depresja do kwadratu.


Listopad, mrok, mgła, deszcz, chłód.... musi być depresja.... jesienna... żuławska z wierzbą :D
(wybaczcie wciąż mnie bawi dwuznaczność słowa depresja ;) )

Tym razem zrobiłam komplet. A to rzadkie. Nie lubię nosić kompletów, zazwyczaj nudzi mnie niemożliwie robienie ich, czasem się przełamię i powstaje np taki jak ten.


Naszyjnik niewielki (3,5 x 4,5 cm) , z ceramicznym oczkiem z widoczkiem, oprawiony w koraliki, z jedwabną podszewką. Zawieszony na rzemieniu ze srebrnym zapięciem. Właśnie pisząc te słowa pomyślałam, że mogła by w wersji "bogatszej" pojawić się zamiast rzemienia wstążka... zaraz jakiejś poszukam, jak znajdę idealną to zdjęcie wrzucę na FB a osoba która stanie się właścicielem naszyjnika dostanie ją do kompletu. 


Do naszyjnika zrobiłam kolczyki z takim samym pejzażem. No, odrobinę zmniejszonym ;) (2,5 x 4,8 cm) 




Tak wygląda cały komplet:


A tak naszyjnik wygląda na szyi (manekina ;) )


sobota, 16 listopada 2013

na przekór.





Na przekór liściom spadającym z drzew u mnie zielone listki wciąż na gałązkach :)

Naszyjnik dostępny w galerii Decobazaar
:)





czwartek, 14 listopada 2013

jesienne wierzby



Jak sobie namaluję takie okrągłe czerwone słonko z jesiennymi/zimowymi drzewami to nie mogę się zdecydować. Zachodzi to słońce czy wschodzi?
Gdyby klimat był letni to oczywiście by zachodziło.... a tak zagadka ;))

Oprawki miały być do naszyjników, ceramiki czekały na inną oprawę i nagle wczoraj przy całkiem innej robocie której efekty pewnie jutro pokażę, zebrały mi się w całość. Mosiężny drut był pod ręką - szybkie bigle ukulałam i gotowe.



środa, 6 listopada 2013

Do kompletu.


Pamiętacie ten naszyjnik?



Zrobiłam do kompletu bransoletkę.... zrobiłam w sierpniu i dziś odkopałam przy przedpołudniowej kawie zdjęcia które wtedy zrobiłam. 

Zatem trochę letnich wspomnień w ten listopadowy (teraz słoneczny!) dzień. 



Zapięcie całkiem świadomie umieściłam niesymetrycznie by była w bransoletce płaska powierzchnia dzięki której będzie milej oprzeć rękę np na stole. Ciekawe czy to się sprawdza. 
:)


A teraz pędzę dokończyć porządki w pracowni przy okazji wymyślając wykończenie najnowszego już jesiennego naszyjnika. Plan był całkiem miły ale musiałam go zmodyfikować. :))