Jakiś rok temu pod wpływem pewnego spotkania w paskudnym miejscu zalągł mi się w głowie pomysł na prezent dla MG okraszony (mam nadzieję) zabawnym tytułem.
Powstała nalewka z gruszek moich ogródkowych (Klapsa zwana także Faworytką) oraz kilku pikantnych dodatków - imbiru i chili.
Podoba mi się to połączenie :D
i podoba mi się, że nazwa jest niejednoznaczna - to mnie chyba najbardziej bawiło :D
Sprezentowałam również MG naszyjnik.
Opakowanie oczywiście musiało się komponować z pierwszą częścią prezentu ;)
Naszyjnik jest piękny, to oczywiste. Ale ... co trzeba zrobić by wejść w posiadanie takiej buteleczki z nalewką ?
OdpowiedzUsuńhmmm.... coś się może wymyśli.... ;)
Usuńa zapięcie Skarbowe w naszyjniku. pewnie poznałaś ;)
Karolina na zapięcie nie zwracałam uwagi. Bardziej mnie interesuje ta mała buteleczka ! Dzisiaj mój tata znalazł jakąś firmę, która sprzedaje takie cuda. Później Ci podeślę :)
OdpowiedzUsuńo! małe buteleczki bardzo mnie interesują. ta akurat jest z odzysku :)
UsuńFajny pomysł na prezent :) A naszyjnik rewelacyjny!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
Usuń