Po pierwsze Ingrid po raz pierwszy pojawiła się ponad cztery lata temu ( o tu )
Potem w głowie Kasi zalągł się pomysł... a mnie nie trzeba było namawiać.
Będę mogła latać! Suuuper!!
Spotkałyśmy się wiosną. To był ostatni taki paskudny, bury, szary, lekko deszczowy - czyli idealny - dzień.
Potem nagle buchnęła zieleń i kwiecie.
Zatem zapraszam najpierw do Kasi by dowiedzieć się co nieco - o TU
a potem na drugą część historii życia Ingrid na naszego wspólnego bloga.
:)
Kasia fotki robi!
ja straszę!
ja piszę!
ja latam!
;))
idzie jesień.
obejrzałam, przeczytałam, nie raz... latasz, co mnie zachwyca, ale nie szokuje ;)
OdpowiedzUsuńbędzie ciąg dalszy, mam nadzieję!
:D dzięki.
Usuńna razie nie ma planów na dalszy ciąg ale może się pojawić taki nawet za chwilę. nigdy nic nie wiadomo ;)))