niedziela, 14 czerwca 2015

Białe grzyby, popłoch i inne mordercze roślinki.


Wczoraj był dobry dzień. Ciepły, słoneczny. Rano wybrałam się na małą (niecałe 20 km) wycieczkę rowerową. 
Potem zrobiłam jeszcze wiele różnych rzeczy a na koniec dokończyłam/poprawiłam naszyjnik który poprzedniego dnia "zepsułam".


Najpierw o naszyjniku.
To kolejny z serii zapoczątkowanej w zeszłym roku o tym co się w kropli deszczu odbiło. Tym razem grupa małych białych grzybków. 
Oczko ceramiczne, oprawiłam w koraliki, powiesiłam na jedwabnej wstążce - kilkuwarstwowej, własnoręcznie barwionej, szytej i postarzanej.


Tył naszyjnika i zapięcie wyglądają tak jak na poniższym zdjęciu.




A na koniec o popłochu i morderczych roślinkach.
Pojechałam na rowerze trasą bardzo miłą wzdłuż Kanału Raduni (to w Gdańsku ;) ), kanał jest... tylko Raduni w nim mało - na potwierdzenie fotka poniżej. Strasznie sucho ostatnio.


Po drodze spotkałam matkę kaczkę z szóstką dzieci, różne inne ciekawe ptaszki, pasłam oczy widokiem ukwieconych ogródków, pól itp.... nie mogłam przegapić rośliny mojego wzrostu (mój taki średni a roślinka może osiągnąć i 2 metry) podobnej do ostu. Zapamiętałam jak wygląda, zrobiłam fotkę roboczą i gdy wróciłam do domu zaczęłam poszukiwania. 

Wyobraźcie sobie moją radość gdy doszłam do tego że to bydlątko nazywa się POPŁOCH POSPOLITY.
No można wpaść w popłoch natykając się na Popłoch ;)))
Potem dzięki koleżance było jeszcze więcej radości po przeczytaniu fragmentu zacytowanego również na Wikipedii:

"Popłoch pospolity jest rośliną-symbolem narodowym Szkocji, widnieje na najważniejszym odznaczeniu Szkocji – Orderze Ostu, poza tym jest motywem obecnym w zdobieniach budynków, pamiątek i strojów szkockich. W naszym piśmiennictwie zwykle podaje się, że chodzi o oset, co jest jednak błędem. Uzasadnieniem dla tego przekręcenia nazw może być niezręczność określania Najstarszego i Najszlachetniejszego Orderu szkockiego mianem "Orderu Popłochu"

.... ale na tym się nie skończyło....
czytałam sobie o właściwościach popłocha, natrafiłam na znaną mi nazwę w składzie i nie mogłam sobie przypomnieć cóż to było. odświeżyłam wiadomości przy okazji natykając się na kolejną roślinę o bajecznej nazwie - WĘŻYMORD CZARNY KORZEŃ (znałam tę roślinę ale pod całkiem inną nazwą)...
...uciechy na pęczki!!

a potem już całkiem przypadkiem znalazłam nazwę KONITRUT BŁOTNY

(czyż nasz język nie jest piękny? a nazwy roślin, ciem i innych żuczków nie są wyjątkowo zabawne?)

:D





8 komentarzy:

  1. Mój Starszy uwielbia takie słowne niuanse wyłapywać - ma do nich, skubaniec, niesamowitą pamięć :) I potrafi po roku nawet sobie przypomnieć i zaszpanować wskazując na jakąś niepozorną roślinkę na łące :)
    Żałuję strasznie, że czas mi tak przez palce przecieka i nie mam go na takie relaksujące gapienie się w niebo i okoliczności przyrody... Ale jeszcze tylko dwa tygodnie i sobie zacznę to odbijać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki takim drobiazgom, dzięki temu że sama sobie coś znajdę, ubawię się z tego itp najlepiej zapamiętuję. w ten tylko sposób zostają mi te nazwy w głowie. :)

      wiesz... u mnie też czasu brak. ja się gapię i łapię takie okoliczności przyrody w biegu i przelocie. tak to wczoraj wyglądało - rower - bo trzeba się ruszać i złapać trochę witaminy D, szybko, szybko zanim słońce dla przestrzeni miedzypiegowych stanie się groźne, potem szybko, szybko milion zadań, na koniec wieczorem szycie naszyjnika. dwa "oddechy" wczoraj złapałam- jedząc śniadanie przeczytałam rozdział książki. pijąc kawę koło południa, poklikałam, poczytałam wiadomości, poszukałam roślinki. uf. :D

      Usuń
  2. Wisior i w ogóle, cały naszyjnik - wyjątkowej urody

    OdpowiedzUsuń
  3. A kojarzysz ćmę o nazwie nastrosz, topolowy na przykład? Rok temu taka wpadła mi do gabinetu...piękna i ogromna! Skrzydła ma jak płaty kory. Nie wiedziałam do tamtego dnia o ich istnieniu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nastosza nie widziałam, nazwę pewnie kiedyś trafiłam bo uwielbiam ćmie nazwy :D
      za to z tej samej rodziny poznałam kiedyś osobiście zmrocznika gładysza :)

      Usuń
  4. Wielkie dzięki za te informacje, bardzo lubię takie drobnostki. Posprawdzałam różnice, poczytałam i już trochę mądrzejsza jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, ja też takie drobnostki lubię. a to nazwa roślinki a to jakaś historyczna ciekawostka a to jakiś nowy ptaszek (dla mnie nowy oczywiście) ... a wystarczy się tylko rozglądać i być ciekawym. :)

      Usuń