Chodzi mi po głowie kilka innych tematów niż leśne i zwierzakowe. Kusi mnie by ruszyć też nieco miejskich, moich lokalnych, gdańskich, nieco żuławskich ale na razie zrealizowałam temat morski. Zmyślone wybrzeże, potężne, ciężkie chmury, strumienie deszczu, fale rozbijające się o brzeg. Choć gniew Neptuna jest potężny, mamy szansę wrócić do domu, prowadzi nas światło latarni. Odbija się w falach, przenika przez strugi deszczu.
Tym razem diorama nie jest tak dwustronna jak poprzedniczki ale tył też ma ozdobny.
Na tylnej ściance na wzorze w małe spienione fale znajdziecie rybę.
Bardzo podobna rybka zdobi zakończenie jednego z rzygaczy na ul. Św. Ducha w Gdańsku.
Dioramę oprawiłam w granatowe, własnoręcznie farbowane w "wygnieciony" wzór, płótno.
Gniew Neptuna a tyle kolorów. Słyszę szum fal i czuję bryzę na twarzy gdy się coraz bardziej przyglądam tej Twojej wspaniałej ramce:-).
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę że czuć i słychać to co sobie wyobrażałam robiąc ten obrazek.
UsuńDziękuję pieknie :D
W temacie kolorów - mam wrażenie że czasem, np w listopadzie wydaje nam się że świat jest szary ale jeśli dobrze się przyjrzeć to jest sporo kolorów, są tylko bardziej stonowane, łagodniejsze.