niedziela, 7 lutego 2016

O zaczytanym kocie i prze-mocy.


Czasem mi tak coś przeskoczy w umyśle, jakaś iskierka i wtedy od jakiejś myśli odczepić się nie mogę. Taka prze-moc wewnętrzna.
I wtedy muszę zrealizować pomysł , bo będzie przeszkadzać, rozpraszać, molestować. Cichutko ta myśl siedziała mi w głowie od dawna. Dopiero jak przy innej okazji dojechała do mnie zakładka od Hundred Bookmarks pomysł dosłownie uczepił się mnie jak rzep.
Kot. W bibliotece. Z zakładką w książce.
Ech. Na kaflu chyba nie zmieszczę. Narysować! Rety!! Namalować!!!
Tak dawno nie malowałam....


Najpierw powstał szkic, kilka notatek, a potem zaczęła się zabawa. Lubię akwarele choć niestety na tyle rzadko maluję że technicznie dobra nie jestem. Ale zabawa jest przednia a w tym przypadku to było najważniejsze.




Lubię czytać. Codziennie przy śniadaniu czytam. Gdy zdarza mi się chwila "nudy" (niestety czasem nie mogę zająć się moją ulubioną pracą i muszę pracować "nudząc się") natychmiast sięgam po szkicownik lub książkę.
Posiadanie zakładki jest absolutnie konieczne.
Zazwyczaj była papierowa, kawałek kartonika itp...
Każda niemalże, po przeczytaniu książki nie nadawała się do dalszego użytku, ja je po prostu maltretuję. Trzymam w ręku, ściskam, miziam, kiziam.... łzy nimi ocieram ;)))

Zakładki od Mari podobały mi się od dawna - ale zdecydowanie się na hasło nie szło mi łatwo. Przy okazji czytania  bloga 365odpowiedzi (polecam!) miałam cichutką nadzieję  na zdobycie jednej .... i udało mi się!!!!
I to z takim fajnym hasłem!
Takim moim!
:D
Cud, miód i orzeszki!


Zakładka właśnie pilnuje kartek w drugiej z kolei książce i nawet wstążeczki nie udało mi się zmaltretować :D
***

No i w efekcie chęci pomalowania i iskierek umysłowych taki obrazek powstał.


Kilka detali:





Namalowałam, skończyłam, prze-moc straszna przestała mnie rozpraszać, wróciłam do normalnego rytmu pracy.

:)

14 komentarzy:

  1. Karolina, jesteś dla mnie geniuszem.... ten obraz jest cudowny, pełny, jest w nim tyle rzeczy, że gapię się i gapię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Rety z tym geniuszem przesadziłaś porządnie :D
      Bardzo się cieszę że Ci się spodobał.

      Usuń
  2. Cudo! I te detale, miodzio! 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ileż cudnych drobiazgów wypatrzyć można na tym obrazku! Co cofam się do niego wzrokiem, wyłapuję coś, czego nie zauważyłam przed chwilą! Cudny!
    Zakładkę od Mariselli też posiadam, jest nie do zdarcia (jak Ty wykańczałam kolejne :) )!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo.

      A porządna zakładka to podstawa!
      :D

      Usuń
  4. Też mam zakładki z przypadku, bo gdzieś dwie drewniane zawsze mi się chowają, a to bilet, a to widokówka, metka z ciucha, dziecięca skarpetka. Nie lubię zaginania oślich rogów - mój mąż tak robi grrr.
    Obrazek bogaty w detale, bardzo mi się podobają sploty, ależ się narobiłaś na tych drutach :-) Świetny koteł.
    Zawsze mnie ciekawi co ludzie czytają, a co koty? Powiedz czy dobra ta książka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaginanie rogów wg mnie w ogóle nie wchodzi w grę. Swoich książek bym tak nie niszczyła, cudzych tym bardziej, a często korzystam z biblioteki.

      Dziękuję za miłe słowa.
      co kot czyta? nie wiem ale dobre musi być, zobacz - zakładka poza połową książki, a kot ściska tę książkę tak że zapewne nikomu nie odda póki nie przeczyta. :)

      Usuń
  5. Bosze.... i te małe kociaczki poukrywane na półkach... rozpływam się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D to takie podpórki by książki się nie przewracały. porządek musi być! ;))

      Usuń
    2. Jest w Wwie na Pradze kościół, gdzie ściany pomalowane są w budynki domniemywam pokazujących Jerozolimę i na każdym z nich można doszukać się podobnych detali np. wróbel siedzący w małym okienku, para gołębi lub jeden samotnie siedzący. To dość dla mnie było nietypowe odkrywanie podczas mszy takich małych rzeczy, i do dziś to siedzi w mojej głowie i raz na kilka lat odwiedzam aby na żywo sobie przypomnieć. Tym bardziej zachwyciłam się Twoimi rysunkami.

      Usuń
    3. o to musi być "bajkowe" miejsce!
      Chętnie bym zobaczyła przy jakiejś okazji. Zdradzisz mi gdzie to jest dokładnie?
      :)

      Usuń
  6. oddałaś klimat starej biblioteki,te kolory starych fresków,wytarte okładki książek,prawie czuję kurz na nich i sweterek pana kotka ręcznie robiony sądząc po nierówności splotu,zamyślonego nad tym co właśnie przeczytał.Bajka :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D dziękuję pięknie!
      o tak, właśnie o to mi chodziło, o starą bibliotekę, nieco kurzu, ręcznie wydziergany cieplutki sweter. Cieszę się że dokładnie tak to wygląda :)

      Usuń