poniedziałek, 24 sierpnia 2009

wakacje




Mam wakacje. Jakoś tak ostatnio wychodzi że czas wolny spędzam w Pyrlandii. Miałam zamiar nie brać ze sobą żadnych ręcznych robótek ale tuż przed Jarmarkiem zakupiłam sobie cienkie igły do filcowania i nie zdążyłam przetestować. Zabrałam je ze sobą i powyżej widać efekty walki z wełnianą materią.

Reszta to już wakacyjna rozpusta.

Las w promieniach zachodzącego słońca (kicz?)


Grzybki nie koniecznie jadalne ale jakże malownicze. (nie chce mi się nawet sprawdzić co to za gatunek)


Objadam się winogronami prosto z krzaczka


i pomidorami - co za słodycz!

jeżynami a jakże też



i rozpieszczam Tobę.


9 komentarzy:

  1. urocza ptaszyna <3
    i te zawijaski...

    takie leniuchowe wakacje są super! w końcu człowiek zaczyna doceniać te małe a jakże miłe rzeczy jak winogronka, czy kolor światła jakie daje słońce.

    jeśli będziesz w Pyrach jeszcze trochę to może wpadniesz z Michelle do mnie na spotkanie craftladiesowe w Szcz? ;) zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne zawijaski!
    Co do rozpieszczania psa - jestem jak najbardziej za ;) ("i nie czuję, że rymuję..." ;) ).

    OdpowiedzUsuń
  3. w Pyrach jeszcze trochę będę ale Szcz. nierealny. do bólu siedzę tu a potem już robota na mnie czeka.
    na drobiazgi typu winogronka, kolor światła i inne "głupoty" na szczęście ciągle zwracam uwagę.
    a psa rozpieszczam w granicach zdrowego rozsądku.
    do granic tego rozsądku. bo jest taki ze schrupać by go można.

    OdpowiedzUsuń
  4. gdybyś jednak w sobotę i niedzielę miała robić nic to wpadnij ;)

    dobrze, że nie zapominasz o tych małych radościach :>

    a piesa rozpieszczać trzeba - i już!

    OdpowiedzUsuń
  5. odpoczywaj! odpoczywaj dużo! zasłużyłaś na to :) a ptaszek cudny ;) buźka! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Karolino jesteś tytanką pracy dla mnie. Wiem ile sie trzeba nakłuć by praca była tak gładka i jednolita. No ale juz przywykłam, ze za co się nie złapiesz, to bajka wychodzi.
    Piesek słuzy jako "dogoterapia", coś o tym wiem, mam dwa i nie wyobrazam sobie zycia bez psa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oli - dzięki :D

    Aniu - tytan pracy - kulam się ze śmiechu :D
    moim wielkim przyjacielem niestety jest Pan Leń. taka jest prawda.

    ja mam dogoterapię a pies ma ludziogłaskalność. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ptaszek piękny :). Jejku jak ja Ci zazdroszczę, w tym roku w ogóle nie miałam wakacji, a w przyszłym też się nie zapowiada :(. Ech.

    OdpowiedzUsuń