Na początku stycznia dostałam nagłego amoku i zamiast wykonywać zadania "oprawiłam" ceramiczny kwadrat w różności. Nauczyłam się przy okazji robić koralikowe trójkąty.
Potknęłam się dopiero boleśnie gdy chciałam nadziać gotową zawieszkę na zaplanowaną tasiemkę. Tym razem wyraźnie wyobraźnia źle podpowiadała... bo w wyobraźni wyglądało to fajnie a na żywo biednie.
Zaczęło się kombinowanie. Pomysłów było kilka a skończyło się jak widać na użyciu aksamitki.
Aksamitka też nie jest "normalna" bo takie dostępne w pasmanteriach są zazwyczaj paskudnie sztuczne, "nienoszalne" i mają brzydkie kolory.
Czy jeszcze gdzieś można dostać bawełniane aksamitki?? Mam kilka takich z pradawnych czasów - co za miękkość, kolor inny, taki mniej chemiczny.
Niestety jedyna znośna w dotyku, odpowiednio szeroka aksamitka była biała. Postanowiłam zaszaleć i ją zafarbowałam. Dorzuciłam jak zwykle, na wszelki wypadek pęczek nici....
Jakimś cudem aksamitka wyszła w kolorze idealnym, ten sam kolor złapały nici. Oczywiście spodnia część i brzeg aksamitki (baza na której jest "futerko") były dużo jaśniejsze i mnie denerwowały.
zszyłam zatem wstążkę i teraz jest dwustronnie "mechata", brzegi gęsto obszyłam nićmi które miałam już gotowe, do tego bajeranckie zapięcie (pod spodem z dodatkowym zabezpieczeniem) i gotowe.
:]
Prawdziwe cudeńko, ja też choruję na brak dostępnosci 'tych prawdziwych' aksamitek, niestety. Całe szczęście, że od zawsze chomikuję wszystkie pasmanteryjne duperelki. pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na 'smoka-nie smoka'
OdpowiedzUsuń... i zapraszam w odwiedziny do mnie :))
:D dziękuję!
Usuńczasem to chomikowanie (bo u mnie też występuje) przeklinam - bałagan, miliony pudełek ze skarbami ale te skarby są czasem nawet dla mnie zaskakujące. Część z nich to zdobycze babć i mamy... przykładowo - nastał amok na sutasz. okazało się że wśród skarbów mam pęk sutaszu jedwabnego co prawda w różowym kolorze ale pięknie się farbuje :D
a zwierzątko czeka na towarzystwo do wypalania. kolejne kafle wyschły ładnie, znów będę miała kilka dni wolnego, dopełnię może piec.
:)
Piękny wisior, okazały ale nie przesadzony i kolorystyka świetna:]
OdpowiedzUsuńpięknie dziękuję :)
Usuńprzepiękny wisior:) robi wrażenie na człowieku, zachwycił mnie niesamowicie!!! A zapięcie waw - czy mogę wiedzieć gdzie je kupiłaś? Pozdrawiam ciepło Sylwia
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo.
Usuńzapięcie kupiłam w jakiejś pasmanterii. ale nie pamiętam w jakiej a nawet w którym mieście.
Wisior cudne, ale uwielbiam u Ciebie te dbałość o szczegóły, tę aksamitkę pozszywaną, coby ładniejsza była, to zapięcie (istne cudo!!!). Dlatego tak chętnie tu zaglądam i z taką niecierpliwością wypatruję nowych prac :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci ogromnie.
Usuńa jak ja lubię jak zaglądacie, jak skomentujecie. :D
Trud się opłacił, wyszło pięknie!
OdpowiedzUsuń:D bardzo dziękuję
UsuńWyjątkowy ten wisior!!! Pięknie oprawiony i zawieszony na wspaniałej aksamitce, super, bardzo mi się podoba!!! Ceramika, cudowna!
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie :D
UsuńŚwietny wisior. Oprawa super, idealnie się komponuje. A zapięcie rzeczywiście robi wrażenie. też jestem ciekawa skąd pochodzi.
OdpowiedzUsuńdzięki :D
Usuńzapięcie, a przynajmniej jego część główna pochodzi z pasmanterii. tym razem kompletnie nie pamiętam z której ani nawet czy to było Trójmiasto, Poznań a może Kórnik?
bardzo podoba mi się wisior jak i aksamitka, masz talent :)
OdpowiedzUsuń:D bardzo dziękuję.
UsuńZawieszka oryginalna, nietuzinkowa.
OdpowiedzUsuńZawieszka oryginalna, nietuzinkowa.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
Usuń