wtorek, 26 lipca 2016

Nadrzewne mykozofie.


I kolejna porcja grzybów. Tym razem wersja specjalna, przygotowana z myślą o bardzo konkretnym miejscu. To taki niewielki, zaprzyjaźniony, drewniany domek na Kaszubach - magia, odcięcie od rzeczywistości, bajka.
Kiedy była tam ostatnio, zauważyłam siedzącą w środku, na ścianie ważkę. Już ją chciałam ratować (niedawno dowiedziałam się że nie ja jedyna) kiedy zauważyłam szpilkę. Ważka została znaleziona już w takim stanie, została umieszczona na ścianie i teraz zwodzi wszystkich gości.
Pomyślałam sobie że w innym miejscu można poudawać że ze ściany wyrosły grzyby. Ot takie niewielkie ;))






i na deser ulewa w miejscu magicznym :)


4 komentarze: