wtorek, 10 października 2017

Borys.


Ileż można koty rysować? Czasem potrzeba jakiejś odmiany. Do mikro serii portretów kocich bez książek czyli portretu Zenka i Maciusia (klik na imię i zobaczycie o czym mówię), postanowiłam dorzucić kilka innych zwierzaków. Może seria przestanie być mikro ;)
Na pierwszy ogień poszedł pies. 
Pies Borys to pies konkretnej rasy, bardzo trafnie opisanej przez Jonathana Carrolla w "Krainie Chichów". O, jak ja się śmiałam czytając te słowa, przecież to idealnie opisuje wygląd bulteriera. 

"Był wyjątkowo szpetny, krępy, ciasno obciągnięty skórą - jak wypchany serdelek, gotów w każdej chwili pęknąć."


Jako że poprzednicy mieli wokół siebie grzyby, mchy, porosty, generalnie leśne elementy, Borysowi nie mogłam ich poskąpić. Tym razem jako inspirację znalazłam sobie grzyby egzotyczne z gatunku Favolaschia calocera



Na koniec bulterier Borys z łatką na oku i uchu w całej okazałości.
:)


4 komentarze:

  1. Przeuroczy! Zachwycają mnie te mikroskopijne detale tła! Jesteś dla mnie inspiracją i natchnieniem do pracy nad moim skromniutkim warsztatem :)

    OdpowiedzUsuń