poniedziałek, 6 stycznia 2020

Rain Forest czyli o tym jak Biżuteryjki grają razem z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy


Zacznę zdjęciem finalnym i najważniejszym w tej chwili linkiem czyli linkiem do aukcji na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ale poniżej opowiem Wam historię trwającej pół roku współpracy kilkunastu artystek z całej Polski.

Link do aukcji - KLIK



A jak to się wszystko zaczęło i gdzie? A zaczęło się u mnie od wiadomości od Bożeny. Był czerwiec, gorąco, siedziałam w pracowni i lepiłam grzyby, ptaszki, leśne motywy.
Telefon brzdęknął i przeczytałam:
"Hej, piszę w sprawie Biżuteryjek dla WOŚP, robimy srebrny wędrujący naszyjnik Czy masz ochotę się przyłączyć? Temat - dżungla amazońska. Zrobiłabyś ceramiczny kaboszon?" 
Nie trzeba było mnie namawiać. 
Po pierwsze przemyślałam temat, poszukałam inspiracji, poczytałam co rośnie, co żyje w Amazonii by gafy nie było i stanęło na małej żabce. Jadowitym drzewołazie.


Ulepiona, wysuszona żabka wśród liści powędrowała do pieca a po wypaleniu stała się całkiem biała. Aż się prosiła o soczyste kolory.


Rozważałam różne kombinacje. Wiadomo wokół zieleń, ale jaką żabę? Możliwych kombinacji kolorów było sporo. Czerwona, żółta, żółta z plamkami, turkusowa, może zielona? Odrzuciłam czerwony i żółty bo czasem brzydko wychodzą a choć to było dopiero lato to wiedziałam że czasu wcale dużo nie ma i nie mogę wszystkiego zaczynać od nowa. Odrzuciłam te mniej kontrastowe kolory, kusił mnie żółty z łatkami.


Ale ten żółty też bywa trudny, łatki raz wychodzą subtelnie, raz znikają a czasem są przesadnie duże. 
Po analizie szkliw które nadają się na żabę padło na różowy wierzch i beżowe gardełko.


A potem znów do pieca, nerwy przy otwieraniu i westchnienie ulgi - była dokładnie taka jaką chciałam żeby była.


Teraz tylko ją spakować i posłać w drogę.
Tu możecie przeczytać, zobaczyć moją relację na FB Biżuteryjek - KLIK

***
Kaboszon z żabą ruszył w drogę i w pierwszej kolejności dotarł do Gosi B. która po pierwsze przygotowała dla żaby oprawę by ceramika była bezpieczna ale też nadała tej oprawie roślinny charakter. pojawiają się pierwsze srebrne listki, kamienie jak krople wody odbijające słońce, pnącza...
Tu poczytacie słowami Gosi jak wyglądała ta praca - KLIK




***
Później całość ruszyła dalej i wylądowała w rękach Magdy która stworzyła ze srebra kolejne zwierzątko. Z lian nawiązujących do oprawy Gosi zerka na nas piękna papuga.
Tu poczytacie co własnymi słowami napisała Magda - KLIK



***

Dalej w drogę! Do Uli która robi cuda z tytanu i dokładnie tego materiału użyła do zrobienia soczyście kolorowych motyli. 



A potem szybko do Agaty po kolejne rośliny i zwierzątka. Pojawiły się subtelne srebrne paprocie i a na nich przyczajony kameleon.



Opowieść Uli i Agaty o powstawaniu ich elementów przeczytacie w tym miejscu - KLIK

***

I już cały zestaw pędzi dalej. 
Teraz do Alicji gdzie powstało stylizowane, mozaikowe pióro papugi. 



A potem do Agnieszki która pomyślała o tym że żaba i kameleon to już długo w drodze, głodne mogą być ;)
Zatem wśród roślin pojawia się srebrny owad.



Opowieści Alicji i Agnieszki o ich części pracy możecie przeczytać tu - KLIK

***

Teraz trochę cofamy się w czasie.
Ceramiki w tym projekcie pojawiło się więcej ale wędrowała ona z wszystkimi elementami i czekała na swój czas. 

Anna przygotowała piękne kaboszony pokryte krystalicznymi szkliwami idealnie nawiązującymi do kolorystyki całości.



I właśnie jeden z takich elementów wykorzystała Ewa, która oplotła całość w roślinne zawijasy i w węża ;) Ciekawe czy jadowity.



Co o swojej pracy napisały Anna i Ewa można przeczytać tu - KLIK

***

Nawiązania, zaplątania. Kolejny przystanek u Agnieszki która nawiązała kształtem swojego elementu do pracy Alicji i mamy ametystową buźkę (czyżby przedstawiciel jakiegoś amazońskiego plemienia?) oprawioną w srebrne filigrany.



Dalej pędzimy (bo to już jesień!) do Kornelii która w swojej pracowni stworzyła srebrny element z motywem roślinnym z bursztynem, ametystem i granatem.



Jak się dziewczynom pracowało możecie przeczytać tu - KLIK

***

Szybko, szybko bo czasu coraz mniej. Najpierw do Danki, która z cieniowanego agatu, turkusowej łezki i srebra stworzyła orchideę.



A potem do Ani która nawiązała do elementu Kornelii i ze srebra zrobiła element kwiatowy (na zdjęciu jeszcze w wersji surowej.



Co Danka i Ania napisały o swojej pracy przeczytacie tu - KLIK

***

A potem całość pędzi pociągiem, w drugi dzień Świąt, przez całą Polskę do Moniki.
Monikę czekała trudna praca. Złożyć wszystkie elementy w całość, tak by naszyjnik dobrze się układał, dobrze wyglądał, zakuć ceramikę, nadać spójny charakter, dodać kilka detali - zobaczcie liście monstery tuż obok żaby, zrobić zapięcie, dostarczyć całość do fotografa a miała na no minimalną ilość czasu.
Monika tak to opisała - KLIK




***

Taki naszyjnik nie może powędrować w świat w byle czym.
Pasujące pudełko przygotowała Agata nawiązując do kolorystyki i tematyki.



***

I tak oto nasz naszyjnik RAIN FOREST był gotowy. Przemierzył na oko 4200 km (w aukcji jest ciut zaniżona ilość wpisana ;)), przeszedł przez ręce 14 osób z całej Polski, wędrował jakieś pół roku.

Pomknął jeszcze na chwilę do gliwickiej palmiarni na zdjęcia. Rety jaki ładny soczysty papirus tam rośnie! Mój przy nim biednie wygląda ;) ostatnio nieźle dostał w kość, ale już o niego dbam. 



Jak powstały zdjęcia? O tym przeczytacie tu - KLIK

Fotografie: Janusz Żołnierczyk
Organizacja: Agata Ciecko
Modelka: Adrianna Kurowska 
MUA: Lip Lady
Fryzura: Katarzyna Przełożny- Stylistka Fryzur 
Sukienka: Suknie ślubne Barbara Zawalska
Egzotyczna sceneria: Palmiarnia Gliwice


***

No i teraz spoglądając na Was z mojej prywatnej, domowej dżungli, jeszcze z "gołą" żabką w ręku zapraszam Was do licytowania, jeśli to niemożliwe (suma rośnie - rety jak się cieszę!) to do szerzenia wieści o naszej pracy, udostępniania liku do aukcji, do postów z FP Biżuteryjek, lub mojego, komentowania, lubienia. Niech będzie o nim głośno, niech zagra pięknie dla Orkiestry.



Chyba pierwszy raz napisałam tak piekielnie długi wpis. Mam nadzieję że dotrwaliście do końca. Komu się udało ten pisze "kumam" ;)

6 komentarzy:

  1. Oj, kumam, kumam :-) . Każdy element jest zjawiskowy, a wszystkie razem to majstersztyk nie do opisania znanymi mi słowami :-D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo z dżungli na pewno ktoś przykuma i będzie kumał z radości :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. Kumam :). Piękna praca, a jeszcze piękniejsza cała związana z nią historia i idea. Trzymam kciuki, żeby poszła w godne ręce za godną sumę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze kilka kumajacych i zrobimy mały chórek :D
      Dziekuję pieknie i oby kciuki zadziałały!

      Usuń