wtorek, 10 kwietnia 2012

małe szaleństwo ;)


Z okazji świąt.... opętało mnie małe szaleństwo. Kto zagląda na moją Fejsową stronę bloga ten pewnie zauważył ;> 
Pierwszy dzień przesiedzałam chora w domu - dopadła mnie zemsta czystych okien. Kilka dni wcześniej na blogu Kasi - tej od ostatniego fascynatora obejrzałam filmik niejakiej Geninne (bardzo lubię to co robi ale wcześniej jakoś mi ten film umknął) więc wolny dzień postanowiłam poświęcić na zabawę z gumkami. 
Już jakiś czas temu miałam na to chęć więc materiały w domu miałam....
Teraz po trzech dniach mam mały zestaw własnoręcznych pieczątek :)
(zdjęcia pochodzą z kilku dni z różnych pór dnia i nocy stąd różnice)





Dziś wykończyłam ostatnie gumki.
W końcu mogę zająć się czymś innym ;)
Ale nie jest to moje ostatnie słowo.
:D




Przy okazji powstała też pisanka dla babci.


27 komentarzy:

  1. Rewelacyjnie wyszły. Ja też od jakiegoś czasu się za to zabieram, ale jest tyle innych rzeczy... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)

      ja też miałam ciągle ważniejsze.
      dopiero teraz zbieg okoliczności mnie "zmusił" :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo :)

      nad precyzją to jeszcze muszę popracować. ale nawet teraz jestem zadowolona i rozbawiona :)

      Usuń
  3. ależ Ty jesteś wszechstronna! aż mnie zazdrość ogarnia:D
    te gumki to chyba wszystkim w jakimś momencie po głowie chodziły. i tak sobie mówię, że któregoś dnia ja też spróbuję...;)
    a czym robiłaś pisankę? jest tak delikatna i precyzyjna, że nie uwierzę w tradycyjną babciną igłę;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      wiesz jeśli człowiek ma w jakikolwiek sposób zdolne ręce lub sprawne to wystarczy chcieć i próbować innych rzeczy.
      ja lubię próbować :D

      a jako skrobane nożykiem do papieru tym który załapał się na pierwszą fotkę - ten żółtej oprawce. igły już nie używałam wieeeele lat.

      Usuń
    2. oj, ja też kiedyś takim nożykiem próbowałam, ale zamiast wydrapanych wzorków udało mi się tylko ochlapać jajo krwią z pociętego palucha:D (i tak, naprawdę nie wiem, jak to zrobiłam...) wróciłam więc do igły i nadal szukam jakiegoś cudownego narzędzia, które będzie mniej kłopotliwe niż zwykła igła;)

      Usuń
  4. fajna gumkowa zabawa :) a jako mistrzostwo świata piękne

    OdpowiedzUsuń
  5. pdziwiam -próbowałam kiedyś zrobić takie stempelki ale cierpliwości nie starczyło
    ciekawie wyszedł melanż na 5 fot.
    kojarzy się ze szkliwem na ceramice
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie zauroczyła pisanka, w przyszłym roku muszę sobie poskrobać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję. a to też fajna zabawa. polecam :) robiąc pisankę nawet się zastanawiałam nad jakimś innym materiałem z którym można by się tak pobawić żeby nie ograniczać się tylko do tych świąt :)

      Usuń
  7. cudna pisanka! próbowałam skrobania, ale to trudna robota, tym bardziej podziwiam :o)
    a i gumki świetne! niesamowite, jak dokładnie je powykrawałaś, wyszły Ci fajne motywy ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)
      od zawsze tak ozdabiałam pisanki (taka rodzinna tradycja) więc nie wydaje mi się być to trudne. co innego takie malowanie woskiem - normalnie czarna magia! ;D

      Usuń
    2. hehe no to mamy odwrotnie :o)

      Usuń
  8. Świetny pomysł na stempelki. Bardzo mnie zafrapowały, więc pewnie spróbuję - dzięki za wskazanie źródełka wiedzy;)
    Twoje stempelki bardzo fajnie wyszły, o pisance nie wspominając, bo jest śliczna;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uważaj! to wciąga!!
      wczoraj przeszukiwałam wszelkie miejsca gdzie mogłam zachomikować gumki. coś czuję że dziś kupię mały zapas :)

      Usuń
  9. ohohoho, to poszalałaś. Podoba mi się to jak wykorzystałaś małe gumki do tworzenia całych dużych wzorów. I ten marmurkowy efekt jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ahh, no i pisanka boska, ja raz usiłowałam coś w tym stylu zrobić ale pierwsze dwie wydymuszki mi pękły w rękach a trzecia wyszła paksudnie koślawie i zrezygnowałam z tej zabawy :P może w przyszłym roku spróbuję jeszcze raz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po pierwsze dziękuję Ci pięknie.
      po drugie - pisanki skrobane zawsze robiłam na jaku w całości. oczywiście ugotowanym na twardo.
      daje się nawet takie potem przechowywać latami tylko trzeba uważać by nie stłuc bo te mniej wysuszone śmierdzą potwornie te bardziej wysuszone tylko strasznie ;)
      babcia ma kolekcję pisanek z wielu lat - najstarsza którą znalazłyśmy w koszyku ( no ta miała datę może i inne starsze są) była z 1985 r. :)

      Usuń
  11. Super stempelki! Wiem z doświadczenia, że to uzależnia i prowadzi do ogołocenia pobliskich papierniczych z najlepszych gumek ;-) Ale za to jaka satysfakcja (mimo pociętych skalpelem palców...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      acha... dziś kupię sobie z pewnością kilka nowych gumek ;)
      a palców nawet sobie nie pocięłam - tchórzem jestem więc jestem bardzo uważna ;)

      Usuń
  12. Ależ przecudnie wyszły Ci te koronki!
    Możliwe, że nie doczytałam i masz to w poście, jednak zapytam - z jakich gumek wycinasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D dziękuję.
      kopniaka mi niezłego dałaś swoim wpisem by się zacząć bawić.
      nie pisałam jakich gumek używam. a używam najtańszych jakie dostałam.
      ale dziś ze smutkiem stwierdziłam że już ich nie ma, są mniejsze. trzeba będzie poszukać większych formatów.
      dziś sobie wycięłam ważkę z zazdrości ;)

      Usuń