Pogoda dziś taka, że idzie spleśnieć...
a ja pchana jakimś szaleństwem chyba, wyszłam z domu nie zażywszy nawet podstawowej dawki kawy...wróciłam.... kawa już pachnie a na warsztacie coś innego niż stemple które w ostatnim czasie intensywnie wycinałam.
Dziś powinnam dokończyć, jutro zrobić zdjęcia. mam nadzieję że wszystko się uda.
Poniżej dla tych którzy na bieżąco nie śledzą mnie na FB kilka zaległości stempelkowych :)
Trybiki powędrowały do kilku miejsc w Polsce, między innymi do Djenki
Szczeć Sukiennicza poleciała do Alicji z Tkackich Historii
jaskółki i chmury
a takie kółko pełne łusek w ramach odprężenia wycięłam dla siebie.
Łapię się za igłę i nitkę.... jeśli chcę wg planu dziś skończyć tę pracę :)
Ach, trybiki ostatnio mnie kręcą, ale jeszcze bardziej kręcą mojego syna :) Muszę dla niego spróbować takie powycinać :)
OdpowiedzUsuńtrybiki wyraźnie mają w sobie coś kręcącego ;))
Usuńa jak się tak ząbkiem zahaczą... to nie puszczają ;>
szczeć sukiennicza brzmi groźnie, ale i dostojnie :). ja ją znam pod nazwą szyszka gręplarska.
OdpowiedzUsuńale najbardziej podobają mi się chmuro-jaskółki. efekt jest rewelacyjny!!! tylko trzeba jakoś gąbką tusz nakładać na chmury, żeby wyszedł taki cieniowany efekt? dobrze rozumuję?
pogoda, faktycznie jakaś taka spleśniała była wczoraj. i wygląda na to, że miałyśmy podobny poranek - ja wyszłam o 8.30 z domu bez kawy i śniadania, a wróciłam dopiero o 12. trochę czasu zajęło mi dojście do siebie :)
ha, nazwa "szyszka gręplarska" też mi się bardzo podoba :D
Usuńzgadłaś z tym nakładaniem tuszu gąbką. dokładnie tak to robiłam.
he he... ja też długo do siebie dochodziłam. ale jak już po południu spotkałam się z koleżankami, wypiłam kolejną kawę, zjadłam kawał ciasta .... to już całkiem byłam swoja :D