Jarmark dalej trwa....
ja też trwam "na posterunku"....
i tak sobie siedząc na stoisku zajmuję ręce różną pracą.
a to wykończę naszyjnik, a to na berecie róże wyhaftuję, a to skończę strasznie spóźnione prezentowe kolczyki.
dziś skończyłam, dziś wręczyłam.
bez małej wpadki w trakcie "produkcji" się nie obyło ale upiekło mi się. zostałam uratowana. a już zaczynałam kombinować naokoło i pod górkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękne bardzo - to chyba wystarczająca rekompensata za spóźnienie? :)
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuń:D dziękuję.
OdpowiedzUsuń