niedziela, 26 grudnia 2010

* * * ...

 Świąteczne klimaty.....
poniżej smakołyki moje pierwsze, własnoręcznie zrobione, zainspirowane smakołykami pokazanymi przez Lulę

a na "blogu przyglądającym się" zima!

piękna, zlodowaciała, trochę mglista.... nie wiem czy mi się udało to pokazać.
:)

16 komentarzy:

  1. Smakowicie wyglądają, żal jeść ...

    OdpowiedzUsuń
  2. na szczęście nikt się nie krygował wszyscy pochłonęli :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ha,ha nie dziwię się, też bym chwilkę kontemplowała piękno smakołyka, po czym z bólem serca pochłonęła bym to cudo....

    OdpowiedzUsuń
  4. pysznie i pięknie... u Luli też widziałam, na razie sama nie mam odwagi...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cukiernicze dzieła sztuki :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. żebyś wiedziała jaką ja walkę ze sobą toczyłam żeby nie zjeść kilku....
    jedno nadzienie wyszło mi nieskromnie mówiąc - pyszne bardzo

    Wiewióra - odwagi! to wcale nie takie trudne.

    Kinga - żeby zasłużyć na takie określenie to jeszcze muszę duuuużo trenować. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj nie... źle zrobiłam wchodząc tutaj o tej godzinie.
    Postanowiłam nie jeść tyle słodkiego w 2011 a te piękne praliny każą mi biec do kuchni i sprawdzić czy mam coś podobnego.

    Pomyślności w 2011, mnóstwa inspiracji i zdrowia przede wszystkim życzę!!

    OdpowiedzUsuń
  8. wzajemności!!

    niejedzenie słodkiego może mieć zgubny wpływ na psychikę!!
    (i to mówię ja - ze słodyczy to ja najbardziej lubię boczuś albo ryż z warzywami i mięskiem ;>)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie wykwintne smakołyki. Mniam.

    OdpowiedzUsuń
  10. oczywiście że to dzieła sztuki!!! aż sie dziwie łakomczuszkom że je pochlonęli! a moze się wcale nie dziwię? hihihih

    OdpowiedzUsuń
  11. :D a spróbowali by nie pochłonąć!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawsze fascynowała mnie ta inność, że ktoś może lubić bardziej boczuś niż czekoladową maffinkę z lejącym się środkiem.
    Na moją psychikę rzeczywiscie działa to zgubnie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Karolina, piękne pralinki! Cieszę się, że zachęciłam Cię do działania, którego efekt pieści moje oko (a wyobrażam sobie, że dla podniebienia to była naprawdę rozkosz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. :) dzięki.
    za inspirację też.
    dobrze wyszły przyznaję nieskromnie. a jedno nadzienie.... mmmmm....

    OdpowiedzUsuń
  15. Nieskromność jest fajna, czasem ;) a z czym było to nadzienie?

    OdpowiedzUsuń
  16. gorzka czekolada, kawa i rum :D

    OdpowiedzUsuń