Prace nad "cosiem" z poprzedniego posta trwają..... i jeszcze trochę czasu mi to zajmie.
W między czasie oczywiście robię różne rzeczy. Dziś rano udało mi się skończyć kolejne kolczyki. Tym razem pełen egoizm - zostają ze mną. Muszę mieć coś swojego do noszenia.
Ważki od RC, ceramika wypalana dawno, daleko, i aż mam wrażenie że to niemożliwe ....
ależ to był niesamowity wypał!
Wykonałam również kolejne "malownicze" farbowanie i o ile czesanka która jest w tle ufarbowała się jak chciała i kolor jest całkiem inny od planowanego, o tyle nici, sznurki i inne drobiazgi wyszły dokładnie wg planu.
A wczoraj byłam na warsztatach.
Do 3miasta przyjechała Małgosia Wybrańska i uczyła nas jak wykonać fascynator, jak pracować z sinamay....
Łyska wszystko pięknie zorganizowała, upiekła pyszne czekoladowe muffiny, Małgosia uczyła, pokazywała, odpowiadała na pytania. Dziewczyny które przybyły na warsztaty - bardzo się cieszę że Was poznałam - zdolne i urocze, mam nadzieję że pokażę w porządniejszej relacji fotograficznej - niestety było dość ciemno więc większość fotek jest "malownicza" albo potrzebują trochę zabawy. A dziś wyjątkowego lenia mam.
To był bardzo dobrze spędzony dzień. :)
Na zdjęciach poniżej fragmenty fascynatora nad którym pracowałam.
Błędy popełniłam, nie dokończyłam, w związku z tym pokażę go w pełnej krasie jak trochę jeszcze nad nim popracuję.
Piękne zdjęcia-faktury i kolory!
OdpowiedzUsuńMiętowo-lawendowo, a nad tym wszystkim ważka :-) Już czekam na to co powstanie z tych tonacji :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowite zajęcia, nie dziwię się, ze poszłaś tam. Już widzę jakim fascynatorem nas oczarujesz.
OdpowiedzUsuńO, to poznałas moją mamę w takim razie. Jej komentarz do zajęć: piękny to był dzień!
OdpowiedzUsuńPokaż fascynator...
Ty to jesteś zdolniacha:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńp.s.piękne zdjęcia robisz
Ale mi się gębusia uśmiechnęła, bo będę na warsztatach w Zblewie :)). Widać, że craftowe wariatki chadzają tymi samymi ścieżkami :)).
OdpowiedzUsuńpieknie...urocze wazki :-0
OdpowiedzUsuńzazdroszcze warsztatow...
dziękuję :)
OdpowiedzUsuńpowiem Wam warsztaty były super.
warto się wybrać jak się nadarzy okazja.
Jolu - już Ci zazdroszczę :D
Joanna - o tak, poznałam Twoją mamę, z przyjemnością :) szkoda że Ty nie mogłaś do nas dołączyć.
fascynator pokażę jak wykończę.
te ptice co Ci poslalam co nie wiem to grubodzioby, tez fajne sa
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podobało się na warsztatach i dziękuję za zaproszenie. Tym co w UK i zazdroszczą podpowiem, w Londynie swoją pracownie w Cockpit Art Studio ma Katty Janneh, jest również Rose Cory. Tam zaczynałam i zazdroszczę tym którzy mają blisko...
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości tu widzę :) Dopiero tu trafiłam, ale zdecydowanie będę częściej zaglądać :)
OdpowiedzUsuńMangelpie - było super! Cieszę się że przyjechałaś.
OdpowiedzUsuńEdytta-p - dzięki :)
Kuleczko - są fajne! tym jeszcze nie miałam okazji porządnie się przyjrzeć.
Ojej, jak tu twórczo! POdziwiam kolczyki, zazdroszczę warsztatów, ale tak platonicznie, bo to nie moja "działka".
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam ciepło!
:) dziękuję.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!