środa, 27 marca 2013

haksagonowa mania. ;)


Sześciokąty jak widać trzymają się u mnie mocno i będą wracały. 
Tym razem kilka kafli na własny użytek. 
Będą stanowiły wg planu część większej całości. Część ceramiczną. Teraz czas zabrać się za inne materiały ;)



trochę zbliżeń na szkliwa:





Jeszcze się zastanawiam czy przypadkiem nie są zbyt rozbrykane kolorystycznie, czy nie przesadziłam z kontrastami, czy ten "turkus-seledyn" nie jest zbyt mocny, ale chyba muszę to przemyśleć porządniej, oswoić się, przymierzyć do przestrzeni w której mają się znaleźć....
Przecież dziś rano dopiero wyjęte z pieca. Ledwie się znamy ;) 


12 komentarzy:

  1. Kolejna układanka! Jakie równe Ci te kafelki wychodzą!

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne! do łazienki?? mnie tam kolorystyka (przynajmniej na zdjęciach) nie razi, może bym jedynie inaczej je ułożyła, ale tu pewnie ile osób tyle konfiguracji by było (albo nawet więcej :-D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dzięki. nie, nie do łazienki ale bardzo blisko.

      to nie jest ich ostateczne ułożenie bo brakuje jeszcze kilku elementów.

      Usuń
  3. Uwielbiam zbliżenia szkliwa i jego spękania.
    Na ostatnim zdjęciu wyglądają jak markizy, smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten turkus jest najładniejszy :) Chciałabym kiedyś nauczyć się od Ciebie robienia takich ceramicznych odpowiedników moich szmatek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może kiedyś się złoży i się nauczysz :)
      to wcale nie jest takie trudne.

      Usuń
  5. Mogłabym mieć takie na podłodze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę się boję ale wg planu właśnie na podłodze znaleźć się mają.

      Usuń
  6. Osz ty... zdolniacha! :D Ani trochę nie przesadzone kolory, ślicznie współgrają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D dziękuję.
      jeszcze zobaczyć muszę czy będą współgrały z przestrzenią w której mają się pojawić :)
      i jak będą "gadały" z innymi materiałami które znajdą się obok.

      Usuń