Tak mniej więcej praca nad tymi pięcioma ozdobnikami wyglądała. Wariactwo. Bardzo mało czasu (najpierw musiałam ogarnąć anioła), pióra wszędzie, klej, nici, prasowanie, szycie.... i tak do 2 w nocy.
Nie są doskonałe. Ale na szczęście niedoskonałości w większości schowały się od spodu :D
Zabrakło też niestety czasu na porządne fotki. Za oknem mglisto i ponuro a z rana dostarczyć musiałam anioła do szpitala zaś ozdobniki do hotelu ;>
Zobaczymy co powiedzą nowe właścicielki.
a w nocy dopiero gdy skończyłam zabawę, zaczęłam gasić światła zobaczyłam jak malowniczo jest na dworze.
Mgła.
:)
a na koniec pytanie w związku z tym co planuję niedługo.
boicie się jakiś zwierzątek? w sumie niegroźnych?
;>
Wszystko jest super !
OdpowiedzUsuńtaaak... pająków kątników, takie pajęczynowe i te wielkie typy ptasznik toleruję :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem wielce cóż to za projekt...
pozdrawiam.
dzięki :)
OdpowiedzUsuńWiewióra - nawet nie wiedziałam że te których nie lubię (ale bez przesady... nie boję się ich ) tak się nazywają. kątniki. śmiesznie :)
ja tam lubię pająki, ale te cieniutkie, kosarze, to jakoś tak z dystansem traktuję, bo jak sobie yobrażę, że tymi nózkami cienkimi miałby mnie łaskotać...
OdpowiedzUsuńOs organicznie, atawistycznie nie znoszę i lękam się.
A fascynatory- mistrzowskie! Lubię piórka!
Licho - dzięki :D też lubię piórka :)
OdpowiedzUsuńa te pająki to akurat najbardziej lubię. są takie delikatne. nie przepadam za tłustymi, włochatymi (nie mówię o ptasznikach bo to już całkiem inna bajka)
osy są wredne. i śmieciożerne. nie lubię.
Fascynatory wszystkie perfekcyjne (nie wiem, co tam miało by być niedopracowane?), ale pierwszy urzekł mnie zestawieniem kolorystycznym.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zwierzątka... No, to oryginalnością nie grzeszę: pająków poję się panicznie (poza tymi maleńkimi z babim latem lecącymi). I mam jeszcze nadzieję, że nigdy żadnego wija nie spotkam na mej drodze. Brrrr...
Marta - na szczęście na wierzchu niedopracowań mocno nie widać :D
OdpowiedzUsuńwije też takie mało miłe ;>
Po dłuższej nieobecności wracam do świata wirtualnego i doprawdy nie wiem, kiedy zdołam obejrzeć wszystkie cuda,które w tym czasie powstały u różnych osób. Karolina, widzę, że u ciebie ostatnio prawdziwy wysyp prac. Anioł super, fascynatory też. A będą na głowę czy jako broszki. Bo wyglądają na maleńkie.
OdpowiedzUsuńno właśnie... dawno Cię "nie widziałam"
OdpowiedzUsuńone są na głowę. mam nadzieję że dostanę jakieś fotki z imprezy. i jeśli dostanę zgodę na publikację to pokażę.
te fotki robiłam na plecach manekina z pośpiechu.
oczywiście jako broszka też mogą służyć. nie ograniczajmy im funkcji życiowych! :D
dzięki!