.... fascynator.
Też na wariata. Ale się podoba nowej właścicielce :D
Miałam zrobić go wczoraj wieczorem.... patrzyłam tępo w stół zarzucony materiałami, piórami, koralikami i nic znośnego mi się w głowie nie układało.
W końcu jak już stwierdziłam że mam dość coś błysnęło. Złożyłam odpowiednie pióra.... a resztę zrobiłam dziś rano.
A tak przy okazji powstały nowe nazwy dla ozdobnika zwanego fascynatorem :D
Po pierwsze - podniecacz.
Po drugie - ekscytator.
Co Wy na to?
;)
Your work is always beautiful and elegant!
OdpowiedzUsuńekscytator:D
OdpowiedzUsuńtez Ci sie rano dobrze pracuje?
Świetny jest. Pięknie zestawione piórka ze wzorem haftu i rodzajem koralików.
OdpowiedzUsuńDorzucam jeszcze hinotyzator, olśniewacz, oszałamiacz :).
OdpowiedzUsuńteż bym chciała robić takie cuda "na wariata":P
OdpowiedzUsuńpodniecacz :D :D :D
OdpowiedzUsuńEkscytator jest niezłe (jak prestidigitator, albo inny iluzjonista), ale olśniewacz Plastusi też mi się podoba. Ze swojej strony wrzucę "wieloznaczny" filigran.
OdpowiedzUsuńEwa - thank you :D
OdpowiedzUsuńkuleczko - mi się pracuje dobrze o każdej porze jak mam pomysł i nie przysypiam. i rano i po nocy.
Aniu - cieszę sie że mi się to udało, część robiona w nocy - oświetlenie trochę zawsze kłamie - bałam się że w normalnym świetle mogą jakieś dziwolągi wyjść.
Plastusiu - też dobre :D
Ebris - :D rób!
Agata - :D
Marta - skojarzenia magiczne z ekscytatorem bardzo mi się podobają. Filigran chyba za bardzo mi się kojarzy z biżuterią... ale gdyby tak to słowo jeszcze poprzekształcać??
Filigranowy olśniewacz? Filiekscytator?
OdpowiedzUsuńNo, dobrze, wiem, że to przegadane :)
:D
OdpowiedzUsuń