sobota, 15 października 2016

Listki, listki.


Zaskoczenie? Nie sądzę ;))
Wiadomo, że lubię listki. Ale takiej spinki do włosów z listkami jeszcze nie było. Różni się od poprzedniczek jednym drobiazgiem. Tym razem są tu tylko listki. Ani jednego jedwabnego kwiatka a wszystkie poprzednie były z kwiatami (co można zobaczyć TU i TU oraz TU).

Pomijając jedwabie, których tu nie ma, na spinkę składają się: ceramiczne listki pokryte moim ulubionym zielonym szkliwem, drewniany patyczek który oczywiście sama wystrugałam, zabarwiłam, namaściłam olejkami. Całość łączy konstrukcja z rzemieni. 



A jak już ją zrobiłam, zadrukowałam kolejny kawałek papieru w listkowy wzór, odcięłam kawałek wstążki, przygotowałam kartonik i spakowałam spinkę tak by bezpiecznie odbyła podróż z północy na południe.





O! Właśnie odkryłam, że to mój 555 wpis na tym blogu.
:D

4 komentarze:

  1. Piękna praca, a opakowanie po prostu zachwyca. Cudownie wszystko komponujesz. Ta dbałość o projekt od A do Z! To lubię :)

    Gratuluję 555!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Tak sobie myślę że miło jest rozpakować ładnie zapakowany przedmiot, nawet jeśli pod spodem kryją się niezbyt piękne zabezpieczenia - bezpieczeństwo ponad wszystko - ale i ten element kiedyś dopracuję.

      :D

      Usuń
  2. Bardzo miło :) spinkę się też bardzo miło nosi. Taka elfikowa :)

    OdpowiedzUsuń