niedziela, 25 lipca 2010

kici... kici........mrrrr ;)

Zanim przejdę do tematu dzisiejszego posta przypominam o naszej SDS-owej akcji na Jarmark.
Szczegóły w poprzednim poście lub TU :)

A teraz do tematu....

Wczoraj rano wypakowałam jeszcze ciepłe kafle i inne drobiazgi z pieca.
Na kaflach koty z folkowymi paskami w tle....
Kolejne kafle do pomalowania tego dnia też z kotami....





Wypakowane kafle powędrowały tam gdzie wszystkie prawie wykończone kafle (już tylko haczyki przykleić), te do pomalowania na stół.
Kawa zrobiona, po pierwsze lubię, po drugie pogoda "nostalgiczna" trzeba sobie podratować ciśnienie - może uda się zapakować piecyk do wieczora (jak zwykle się łudziłam - nie udało się, dziś kończyłam)
Włączyłam radio. Moje ulubione radio.
A tam nie dość że Pan, którego nie lubię słuchać, to na dokładkę tego dnia (zazwyczaj bawi mnie to co proponuje muzycznie, jak gada puszczam mimo uszu) puszcza muzykę, która mnie niemal wykańcza.
Sięgnęłam po płyty....
ta nie... przejadła mi się....
ta też nie.... usnę....
ta też .... jakaś taka...
o! Yat-Kha.
Pracowało mi się cudnie!
I całkiem nie wiem czemu głos Pana Kuvezina kojarzy mi się mruczeniem takiego starego sierściucha po przejściach ;>
Tym bardziej gdy śpiewa xöömej (styl kargyraa) czyli śpiewem gardłowym styl na literkę k :).
To aż w pięty drapie!!

Wszystko mi się poskładało w taką dziwaczną mieszankę kocio-folkową przyprawioną rockowymi gitarami.











Strona zespołu Yat-Kha
Polska strona zespołu i na Wikipedii
o śpiewie gardłowym
Pan Bady-Dorzhu Ondar deomonstruje czysty styl kargyraa.

i trochę muzyczki niestety moich najulubieńszych kawałków nie znalazłam.

Pan Kuvezin mruczy ;)



trochę szybciej, weselej??....
nie podejmuję się tego przetłumaczyć.
cytuję z książeczki dołączonej do płyty:

If you cannot give us a treat
then console us by your radiant smile
And coming back your black curls
Sing us song about some brave funny boys....




i jedno troszkę z innej bajki (tu przynajmniej człowiek może zrozumieć o co chodzi ;)



ależ się rozgadałam!

7 komentarzy:

  1. Śliczne kociaki, kafelki jak ta lala :) Ja też musiałam sobie umilić wczorajszy wieczór dobrą muzyka, ale padło na Reginę Spektor, którą odkryłam stosunkowo niedawno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Yat-Khę, tuwińskie śpiewy gardłowe i tybetańskie śpiewy gardłowe, i w ogóle śpiewy gardłowe. Niskie dźwięki dobrze mi robią, za to wysokich nie toleruję, przyprawiają mnie o ból głowy. Sygyt też dość ciężko znoszę. Mój luby chodziła na kurs śpiewu gardłowego i o zgrozo, właśnie sygyt sobie upodobał. Ale khoomei i khargara też mu dobrze wygodzą :)

    A kafle piękne :) Jeszcze jakby zamiast kota był jeż, to byłby piękniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, ja też uwielbiam Tuwę, śpiew gardłowy i tego typu klimaty. Polecam np. tę panią http://www.youtube.com/watch?v=Skz4SoKU6e4&feature=related, byłam kiedyś na jej koncercie w Uchu.
    A kafelki kocie urocze. W ogóle tyle się narobiło podczas mojego urlopu, że nie wiem, gdzie i co oglądać, o komentarzach nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och jakie piękne koty!
    Mam nadzieję, ze uda mi się dotrzeć na jarmark w tym roku do Gdańska. Będę Was szukać (pewnie po pracach wypatrzę) coby tak utalentowane rączki uścisnąć ;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję :)

    Olga - o Regina Spektor tylko słyszałam, nazwa obiła mi się o uszy, muszę sprawdzić w końcu co to.

    Lula - dla mnie i sygyt może być byle w męskim wykonaniu. jakoś babskie mi nie podchodzi.
    Jeż.... hm... na razie tego nie widzę choć zwierza lubię (a ten Twój przynajmniej na fotkach boooski jest) ale tak samo mam z psami. wolałabym psa na kaflu umieścić ale nie idzie mi.

    Plastusiu - aj, akurat Pani mnie nie przekonuje. chyba już nie dla mnie. Poza tym ja w Yat-kha lubię to połączenie folkloru i rocka.
    a wiesz też w Uchu widziałam Yat-Kha. ale wtedy już świadomie szłam na koncert. wcześniej przypadkiem miałam okazję usłyszeć ich na plenerowym koncercie w Helskinkach. zaczarowali publiczność!

    Argillae - ja z wielką chęcią uścisnę Twe utalentowane rączki :D
    dzie nas znaleźć jest napisane w poprzednim poście. i nawet mapka jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pochodzę z Khakasii (graniczy z Tuvą) i znam tą technikę spiewania przynależną do narodów południowej Syberii (teraz wiem że nie tylko). W teatrze narodowym odbywały się koncerty nacjonalnych artystów, w ogóle wszystkie przedstawienia były wystawiane w języku narodowym czli khakaskim i te piękne śpiewy!
    a tu dwa linki do wykonawców, jeden już nowoczesny a drugi tradycyjny:
    http://www.youtube.com/watch?v=VljO7YOKz0sno i piękne widoczki mojej ukochanej chakacji, heh...
    a tu Taglar koi
    http://www.youtube.com/watch?v=UjoCRcbK_6s&feature=related
    ...aha no i Julia Charkova
    http://www.youtube.com/watch?v=fh_FKLUsC9s&feature=related
    Kotki są piękne i takie skośnookie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oksana - dzięki za linki, posłucham sobie jak tylko będzie chwilka na to.
    :)

    OdpowiedzUsuń