Uwielbiam powęszyć...
:)
w ogrodzie gdzie zioła rosną, dojrzewają owoce pigwowca, ziemia pachnie.....
w kuchni gdzie nie straszna mi ryba (świeża!), gotujący się kalafior a nawet terasi ;) ....
w lesie ....
uwielbiam zapach oderwanego od pomidora ogonka, liści porzeczki....
Zapachową niespodziankę obiecałam w pewnym małym konkursie .
Wygrała Anija wymyślając dla fascynatora imię Lil.
Wiem że niespodzianka już dotarła więc mogę pokazać kilka fotek :)
Do Aniji zatem poleciał zapachowy przedmiot, który wg mojej koncepcji może znaleźć się w szafie czy torebce ale wstążka wystarczająco jest długa by można było nawet jako naszyjnika go użyć.
Nadziałam go niewielką saszetką wypchaną mieszanką ziół z mojego ogródka. Miętą, lawendą, melisą i rozmarynem.
Mini dodatkiem były moje ulubione jabłkowe "suchary".
:)
A jak tylko zwalczę białego kwiatka i zrobię fotki będzie coś nowego, czarno-białego lub coś starego, kolorowego w nowym wydaniu.
Na co najpierw macie ochotę?
:)
(oczywiście jeśli zdjęcia mi wyjdą ;>)
uwielbiam lawende...piekne prace..
OdpowiedzUsuńu mnie w domu pachnie dzisiaj tymiankiem ...
Piękne zdjęcia i to co pokazujesz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam ogromnie :)
OdpowiedzUsuńtymianek też lubię bardzo.
chyba tylko liście kolendry mnie nie bawią. nasionka uwielbiam.
To może ja jeszcze dodam że jestem zachwycona :) i szkoda byłoby mi takie cudo schować w szafie...a kompozycja zapachowa daje niezłego kopa zmysłom powonienia :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za zapachową podróż!!!
na pierwszy rzut oka pomyślałam o naszyjniku a tu proszę taka niespodzianka wieloktrotny użytek no i ten hafcik przypomniał mi dzieciństwo i przekazywane przez babcie owe umięjętnosći
OdpowiedzUsuńAnija - cieszę się niezmiernie :D
OdpowiedzUsuńKRÓFKAEM - dziękuję :)