poniedziałek, 7 listopada 2011

Literówka jarzynówka i inne potwory


Kilka bardzo prostych par kolczyków sprowokowało mnie do taaaakich wywodów że ho ho......







.....
Kilka dni temu pytałam czy boicie się jakiś zwierzątek. 
Ja raczej nie. Przynajmniej w panikę nie wpadam. Ale kilku bardzo nie lubię. Pająków tłustych. I tych które w lesie rozpinają pajęczynę tam gdzie człowiek po grzyby idzie. pajęczyna ląduje na twarz, pająk drapiąc chodzi po ręce.... brrrrrr
Nie lubię kleszczy bo są paskudne. Nie lubię dziwnego zwierzątka które występuje z całą pewnością w wielkopolskich lasach (w kaszubskich nie spotkałam co wcale nie znaczy, że ich tam nie ma) ... nie wiem co to za drań... podobne do kleszcza ciut, podobno lata, nie gryzie, krzywdy nie robi ale strasznie czepliwe!!!! brrrrr
Nie lubię jak mnie mrówki gryzą. 
Komarów też nie lubię......
Przez chwilę nie przepadałam za pewnymi małymi motylkami bądź ćmami -sama nie wiem co to jest - lepidopterologia jest mi nieco obca. Małe to to w lesie spotykane, białe a jak zwinie skrzydełka wygląda jak mały biały patyczek. Zaatakowało takie moje ucho i  w nim chwilę tupało!! Głosy słyszałam!!!
Po tym zdarzeniu przekonana jestem, że wariaci którzy do siebie gadają muszą mieć ćmy w uszach ;)

To że nie wiem jak się wredne małe stworzonko nazywa trochę mi przeszkadza. 
Bo lubię od czasu do czasu coś dla siebie odkryć. A to dokarmiając ptaszka tłustymi robalami wykopanymi z ziemi dowiaduję się, że karmię samca pleszki larwami chrząszcza majowego, a to odkrywam dla siebie dzwońca czy innego paszkota. 
W czerwcu tego roku poznałam osobiście zmrocznika gładysza.
To ten na zdjęciach poniżej. 
Siedział w miejscu w którym mógł mu pies zaszkodzić więc postanowiłam przenieść go w inne, bezpieczniejsze oczywiście przy okazji robiąc mu serię fotek....



.... kiedy wylądował w tym bezpieczniejszym miejscu zaczął dygotać. Trząsł się okropnie, wpadłam w panikę że zrobiłam mu krzywdę ale chyba to była taka malownicza rozgrzewka przed lotem w siną dal :D

Kiedy już na podstawie zdjęć szukałam stworzonka w książce moim oczom nie mogła umknąć nazwa ćmy na tej samej stronie - czyli mojej tytułowej "literówki jarzynówki", która w innych książkach występuje pod nazwą "błyszczka jarzynówka" czemu taka rozbieżność nie wiem.

Przed chwilą szukając nazw motylich i większej ilości wiadomości eksplorowałam książkę, którą ostatnio od Kasi dostałam. Cuuuudo mówię wam. :D
"Świat Zwierząt" Państwowego Wydawnictwa Rolniczego i Leśnego z 1989 roku
Nie, nie ma w niej pięknych zdjęć.... ale jakie fajne rysunki.
Oj wykorzystam je.
Z całą pewnością......
Tak tę książkę zwiedzając a właściwie tylko fragment z motylkami natknęlam się na kilka fascynujących nazw....
tantniś krzyżowiaczek
wystrój wężowiaczek
koszówka murzynka
skośnik jabłoniaczek
wydłubka oczateczka
przylepek wielożerek
.... i całe stada innych....
trafiłam też oczywiście na zmierzchnicę trupią główkę .... ciąg skojarzeń działał dalej .... przypomniały mi się kryminały Joe Alexa czyli Macieja Słomczyńskiego i oczywiście "Cichym ścigałam go lotem" . 
Chyba mam ochotę je sobie przypomnieć :)


a czy ktoś z Was wie co znaczy że się "ćmę połknęło"
u mnie w domu się tak mówi.
u Was też?


.....

ciekawe jakie to motyle na moich kolczykach wylądowały

.....

ależ się rozpisałam :)

27 komentarzy:

  1. Znam te motylki z kolczyków...hihi, mam też takie "matryce"...
    Zmrocznik Ci się trafił cudny!
    A na koniec powiem,że mam Świat owadów tegoż wydawnictwa i czytałam go swego czasu do poduszki.Jako zakładka służył mi przejechany i zasuszony padalec, taki w ruchu dopadnięty...ohyda :D

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne kolczyki, takoż i zmrocznik :)

    przyznaje bez bicia - jedyne owady jakie toleruję (no, te to akurat nawet więcej - to "moje" zwierzątka :P), to ćmy :). No, może jeszcze motyle. I pszczoły, byle z daleka. Co do reszty owadziego rodu moje uczucia wahają się od nielubienia, przez obrzydzenie aż do nienawiści :P (to ostatnio w stosunku ofc do komarów, moli spożywczych oraz mrówek, na których jad mam uczulenie). O dziwo, jakoś nie przeszkadza mi ich oglądanie :P czasem czynię to nawet z przyjemnością (polecam anime "Nausicaa z Doliny Wiatru" :)).

    A te nazwy są cudne.


    Licho - zakładka z padalca :D

    OdpowiedzUsuń
  3. oooo!!!! Licho tym padalcem to przegięłaś! Nie kruszył się? :D
    też lubię dziwne lektury z obrazkami. najlepiej przed snem ;> . a to sobie poczytam o motylkach, a to o minerałach, o ziołach i "Tysiąc lat polskiej techniki"
    poważne lektury bez obrazków zgłębiam raczej wtedy kiedy spać jeszcze mi się nie chce :D

    coś tak myślę że "matryce" popularne dość ale ciii.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tuome - dzięki!
    Ciekawe.... też jest kilka owadów których wręcz panicznie powinnam się bać a lubię je, oglądam z miłą chęcią (ale z daleka) a nawet mnie lekko rozczulają. :)

    hodujesz ćmy??

    OdpowiedzUsuń
  5. Śpicolotek pięćpiór i Zyzuś tłuścioch to moi ulubieńcy:)
    Musiałam to napisać;)

    Swoją drogą, niewpadłabym na tak twórcze wykorzystane stempli! Kolczyki sa booooooskie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolczyki motylkowe są obłędne!!! fascynacje nazwami rozumiem doskonale, ja kiedyś, za studenckich czasów, miałam fazę na nazwy łacińskie roślin to raz ale i właśnie owadów. Uwielbiam np. Gryllotalpa gryllotalpa czyli Turkucia podjadka... mięsisty to szkodnik i taki milusio mechaty... szkoda tylko, że takie szkody wyrządza :( pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Werka - dziękuję

    a nazwy cudne!!
    zawsze mnie zastanawia jak takie wymyślają.

    Wiewióra - dzięki :)

    mrrr... łacina.... bardzo mi się podoba i podobała i nawet nauczycielce w ogólniaku nie udało się tego zmienić :D

    Ewa - :D

    OdpowiedzUsuń
  8. nie, nie hoduję :) ale jakoś tak zawsze u mnie w domu jakaś lata :D

    może to śmiesznie zabrzmi, ale ćma to moje "zwierzę mocy" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hah _) sie usmialam...polecam ksiazke olgi tokarczuk'prowadz swoj plug przez kosci umerlych'ona tam rowniez zachwycila znajomoscia owadzich imionek hah..
    cudne kolczyki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tuome - kurczaczek.... malutki.... u mnie też latają. chyba jakieś mole mi się zalęgły. muszę powalczyć.

    at-the-attic - dzięki za polecenie książki.... zapiszę na listę oczekujących. tyle do nadrobienia, ciągle czasu mało.
    dzięki za dobre słowa :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne nazwy mają, piękne! Odkrywałam z dziką radością, jak szukałam nazwy pewnej obfoconej przez mnie bieluśkiej, puchatej, pięknej ćmy spotkanej nad morzem - odpoczywała (albo spała, bo środek dnia to był) na płocie...
    Twój jest śliczny również, piękne - wcale nie ćmowe - kolorki ma :)

    Wielu owadów nie kocham, ale jakoś znoszę, toleruję.. Trzeba, jak się ma w domu małego botanika, co to pod każdy kamień zagląda i niemal każdego owada przyniesie do podziwiania :)

    Ale nienawidzę kleszczy - moja nienawiść jest silniejsza od kilku lat, kiedy to jeden z nich sprzedał mi boreliozę - paskudztwo i już...

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem trzynasta, same pięknoty w tym lesie zobaczyłaś. Ja lubię te latające cuda plus pająki, te ostatnie są dla mnie fascynujące. Lubię je podpatrywać, mimo, że powinnam się od nich trzymać jak najdalej. Wszystko co gryzie jest dla mnie dużym zagrożeniem.

    OdpowiedzUsuń
  13. masz szerokie zainteresowania-to się chwali:)pająki nie należą do owadów ale to szczególik(pajęczaki-stawonogi)przecież ślimak też może być rybą :)świat owadów jest może mało zauważalny oprócz lata ale niebywaaale intrygujący
    bardzo intrygowały mnie pszczoły-ich społeczność -takie małe państwo ,sposób porozumiewania się -cudo
    a najbardziej teraz cenię u zwierząt instynkt samozachowawczy
    kolczyki fajne są:)
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  14. "wykład" o pająkach w tym poście nie potrzebny :))))to nie ten wątek
    sory
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  15. dziękuję.
    :)

    Tobatko - przez te kolory myślałam że to dzienny motyl. dopiero jak poczytałam dowiedziałam się że to ćma.
    a Twoja a to co to było? najbardziej puchata jaką znalazłam w książce to piórolotka dłoniasta - ależ bym chciała taką zobaczyć!

    kleszcze są okropne. potwierdzam i chyba zawsze będę tak twierdzić. brrrrr

    Zdolność-tworzenia - wiesz... nawet te których nie lubię lub czuję pewne zaniepokojenie gdy są zbyt blisko bardzo lubię oglądać. zwierzątka są ciekawe.

    Alicjo - już chciałam krzyczeć i bronić się, że przecież nie pisałam że pająki to owady.
    ale na szczęście doczytałam do końca :D
    wiem że mało wiem ale akurat wczoraj pisząc posta w tym temacie upewniłam się. na wszelki wypadek.

    OdpowiedzUsuń
  16. i jeszcze jedna errata:)))błąd-
    niepotrzebny

    OdpowiedzUsuń
  17. dobry wieczór :)

    miłość od pierwszego wejrzenia dopadła mnie zaraz po przekroczeniu progu tego bloga.
    Czy gdzieś można nabyć Twoje prace?

    OdpowiedzUsuń
  18. :) witaj, bardzo mi miło.
    po pierwsze można wprost do mnie się zwrócić - mfcr@wp.pl
    po drugie po prawej stronie bloga są linki do galerii w których są moje prace.
    zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  19. cieszę się, że książka się przydaje :)
    a zmrocznik cudowny! co za dziwne połączenie kolorystyczne...

    OdpowiedzUsuń
  20. dziękuję za wskazówki :)

    dostanę Twoje kolczyki na urodziny od męża :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kasia - bardzo się przydaje.

    Tigerlily - :D bardzo się cieszę - czyżbym właśnie je pakowała do wysłania??

    OdpowiedzUsuń
  22. mam taką nadzieję, że to przyszłe moje były :)

    OdpowiedzUsuń
  23. to ja mam nadzieję że szybko i bez zbędnych przygód dotrą :)

    OdpowiedzUsuń
  24. doszły :) są jeszcze śliczniejsze niż na zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. :D ogromnie się cieszę.
    dziękuję.

    OdpowiedzUsuń