Mam teraz teoretycznie chwilę wolnego, ale jak nie zrobić fotek wykończonym w czasie Festiwalu kolczykom? Jak nie myśleć o skończeniu tych których nie zdążyłam, jak nie myśleć o kołnierzykach skrojonych, przygotowanych i czekających aż złapię za igłę??
Niby dało by się ale i tak mnie ciągnie.
Zatem całkiem nowe kolczyki ze smętnymi jesiennymi drzewami a na deser ptaszki nieśmiałe z zawstydzenia zarumienione ;)
Wiem że to powtórka ale miałam okazję zdobić im fotkę w lepszych niż targowe warunkach to zaszalałam ;>
pieknosci..
OdpowiedzUsuńTwoja ceramika, jak zawsze, wspaniała i jedyna w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję bardzo
OdpowiedzUsuńpiękne ptaszyny... no i reszta też oczywiście :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, Twoje prace to już sztuka w pełnym znaczeniu tego słowa.
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki! A ja do tego uwielbiam Twoje zdjęcia, więc czegóż mi do szczęścia trzeba? Może jedynie posiadania takich kolczyków :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo!
OdpowiedzUsuń:D
uwielbiam te Twoje drzewiaste kolczyki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń:D dziękuję Wam bardzo.
OdpowiedzUsuń