Dziś przeprowadzam eksperymenty na śledziach - bo ja lubię przy pitraszeniu coś nowego wykombinować.
Wczoraj eksperymentowałam z czekoladą.
Taka "powtórka" z zeszłego roku.
Ręce zajęte, głowa mniej bo już wymyślone nadzienie....
...więc kombinuję.
I tak sobie wymyśliłam.
Że mam chęć podzielić się eksperymentami nie tylko z najbliższymi i najlepszymi znajomymi.
Czy są chętni?
Wśród tych którzy odważą się .... bo to jednak eksperymenty ;>.... rozlosuję 3 zestawy własnoręcznie wykonanych słodyczy. Jeden tu, jeden na FB blogowym, jeden na FB prywatnym.
Nie koniecznie takich jak te powyżej.
Ponieważ losowanie odbędzie się (tak sobie zaplanowałam) ostatniego dnia tego roku będę słodycze robiła nowiutkie, świeżutkie i może mniej "mechate" (nie opanowałam ciągle tego by czekolada była gładka i lśniąca ale jakoś nad tym mało pracuję bo lubię tę "mechatość")
Są odważnie? Są chętni?
Uwaga! Słodycze raczej dla dorosłych! (jeśli nie możecie, nie lubicie - proszę zaznaczyć że wolicie takie dla niedorosłych - taka opcja też występuje)
zostawcie swój @ adres bym mogła Was namierzyć po losowaniu :)
a te powyżej? nadziane galaretką z nalewki porzeczkowej :)
i ciągle jeszcze nie ozdobione.
wracam do śledzi :D
alakula@wp.pl a sledziami nadziewac bedziesz? z polewa pasztetowa np ;P
OdpowiedzUsuńa dla ozdoby kulka pieprzu ( bo nie mogę znaleźć słodkich ozdobników)
OdpowiedzUsuńkuchennawiewiora@onet.eu też się ustawię ;) i to właśnie po takie mechate ;)
OdpowiedzUsuńIntrygujące zdjęcie. I - masz rację - "mechatość" czekolady jest taka ciekawa... Jeśli słodycze są takie jak Twoja biżuteria, to staję w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńtkackiehistorie@gmail.com
Ja również chętnie spróbowałabym tych eksperymentalnych wynalazków ;)
OdpowiedzUsuńolasoch@gmail.com
oczywiście, że się odważę! sama w tym roku popełniłam, więc mogę wysłać coś niecoś na wymianę:) bo mam ochotę utoczyć więcej:)
OdpowiedzUsuńaha, tylko zgłaszam, że jakby to, to proszę o coś, co nie będzie miało masy chilli w sobie, bo nie mogę niestety.
orangewhatever@gazeta.pl
ja chcę! ja chcę! biorę wszystkie!:D galaretka z nalewki porzeczkowej brzmi bosko O.O
OdpowiedzUsuńkot.killer@wp.pl
Ja tylko komentarz, że te czekoladki mają taki kształt, jak moje ostatnie "pralinkowe" kolczyki...
OdpowiedzUsuńI bardzo mi się podobają :)
mniam, piszę się na takie candy:)
OdpowiedzUsuńOch, jak mogłabym się na takie eksperymentatorskie słodkości nie zapisać? Uwielbiam eksperymenty kuchenne... A i mechatość mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńo jak fajnie że się nie boicie ;>
OdpowiedzUsuńa mechatość już mam nową nazwę.
to charakter vintage.
:D
Marta - widziałam, widziałam - podobne :D
o, a u mnie też dziś kulinarnie :). ładne te Twoje pralinki, chyba się też zapiszę, tylko żeby były bez śledzi (namiary na mnie masz :)). meszek ładnie wygląda na zdjęciach, ale na żywo wolę bez, choć "charakter vintage" mnie rozbawił. grunt to dobra propaganda :-D
OdpowiedzUsuńa jeśli byś chciała spróbować bez mchu, to na stronie "manufaktury czekolady" znalazłam taką informację: "Gdy gorącą czekoladę zostawi się do naturalnego wystygnięcia, równomiernie tworzą się wszystkie rodzaje kryształów. Skutkiem tego jest nadmierna kruchość czekolady, brak połysku, a nawet biały nalot. Temperowanie polega na odpowiednim chłodzeniu i podgrzewaniu czekolady, tak aby pozostały w niej tylko kryształy V stopnia", czyli chyba trzeba stopniowo wystudzać...
o tych kryształach w czekoladzie oglądałam nawet kiedyś w jakimś programie.... i jeszcze nie doszłam do tego o co w tym chodzi.
OdpowiedzUsuń"charakter vintage" na tyle mi się spodobał że już tłumaczyć się pewnie nie będę tylko hasło zacznę niemiłosiernie wykorzystywać. no chyba że zacznę robić mniej mechate. :)
mniam, jasne, że się piszę :P
OdpowiedzUsuńbędą śledzie w czekoladzie? ;)
Urokliwe, tajemnicze, i baaardzo kuszące! Baaardzo bym chciała, by do nas trafiły!
OdpowiedzUsuńsposób na "niemechate"
OdpowiedzUsuńformę na praliny lekko posmarować olejem
ciekawy efekt pralin uzyskuje się
gdy do formy wsypie się trochę cacao
a po wyjęciu pralin spryska się je wybranym barwnikiem w spray -efekt aksamitnej skórki w kolorze
Alicja
asiawww7@wp.pl .... wyglądają apetycznie i bardzo oryginalnie, ja też się na nie piszę
OdpowiedzUsuńKarolino, a oglądałaś może filmową "Czekoladę"? Tam jest taka scena chłodzenia na marmurowym blacie - przez rozprowadzanie płaskiej warstwy i zbieranie szpatułką, czy nożem. Może tak chłodzić?
OdpowiedzUsuńna fb już się śliniłam, teraz tutaj widzę foto i znów nie mogę się odlepić od monitora! co Ty ze mną wyrabiasz kobieto?! ;D
OdpowiedzUsuń(martapaterka@wp.pl)
Agata - jeśli kurczak może być z czekoladą to pewnie w odpowiednim zestawie i śledzie by się dały ;>
OdpowiedzUsuńAlicjo - oczywiście że tak można ale mnie kręci uzyskanie gładkości "tak jak trzeba" :D
Marta - "Czekoladę" widziałam nawet kilkukrotnie. tylko marmurów u mnie brak. znajdę zastępstwo, będę trenować :D
Martita - to nie ja!! od monitora nie możesz się odkleić - to jego wina ;)