czwartek, 15 lipca 2010

daleko....

... za górą, za rzeką i oceanem (jak w bajce niemalże)....
tam właśnie mniej więcej są niezwykłe orientalne kraje.
... ale czemu ja o tym piszę??



Zaczęło się od prostego toczka - fascynatora, który w razie potrzeby może stać się również naszyjnikiem lub broszką.
Wyszedł taki trochę japoński. Tak z resztą zakładałam. Kwiatki miały udawać wiśniowe, koraliki ciut kojarzyć się z takimi wiszącymi elementami ozdób do włosów które z całą pewnością jakoś fajnie się nazywają ale ja nie wiem jak...

no i jakby tu go pokazać. różowy nie jest może być na mojej głowie.
Na mój potok skojarzeń wpłynęły chyba upały.

japońskie - sushi (ach... i moja ulubiona sałatka z fasolki - cudowne danie na upały) - miejsce gdzie pierwszy raz jadłam takie smakołyki a upalnie było jak ostatnio w naszym kraju - Bali - Indonezja - babcia i dziadek.

No to wyszła z tego niezła mikstura




Toczek z ceramicznymi kwiatkami które udają wiśniowe,
w tle japońskie papiery od Molli udają obraz,
fikus który udaje że ma coś wspólnego z bambusem,
a kiecka niczego nie udaje, jest autentyczna, ma jakieś 50 lat i została uszyta dla babci na drugim końcu świata a od jakiś dziesięciu jest moją ulubioną sukienką.

a na koniec kilka fotek wspominkowych.
Bali 2002. to były nieziemskie wakacje w środku zimy.







wybaczcie jakość - chyba powinnam je jeszcze raz zeskanować ale jak sobie pomyślę że to ponad 600 fotek to aż mi się zimno robi.

10 komentarzy:

  1. Świetna kompozycja i świetnie się prezentujesz. Powoli zaczynam chorować coraz bardziej na Twoje kwiatuszki. Na Picassie zobaczyłam własnie turkusowe, są przeboskie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale fajne:)!!!!
    słodkie sa te kwiateczki!!!
    dumna jestem, że katazome znalazło oprawę.

    OdpowiedzUsuń
  3. antilight - dzięki. kwiatki będą. jak będziesz w Gdańsku to sobie na żywo zobaczysz.

    molla - a wiesz.. były dziełem przypadku ale strasznie je polubiłam. znów takich nalepiłam trochę.
    a jeśli chodzi o papierki to nareszcie mogę sobie na nie patrzeć ciągle.
    zanim wymyślę do czego użyję ostatecznie. a może pozostaną obrazem? całkiem jeszcze nie wiem.
    a jak wszystko dobrze pójdzie niedługo te które wylosowałam znajdą miłe zastosowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Miks ciekawy i pieknie sie prezentuje...
    ciesze sie ze to cos dziala!

    buziaki

    magdalena

    OdpowiedzUsuń
  5. urocze...
    i ten warkocz czarodziejski Twoj
    pieknie...

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję.
    a warkocz to ja wtedy miałam! nie dość że włosy miałam długie to na dokładkę spełniłam swoje marzenie i zostały trwale pokręcone.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten fascynator jest zdecydowane moim Twoim ulubionym!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne to maleństwo i z Japonią skojarzenia rzeczywiście się nasuwają... :)



    PS. Te turkusowe "niezapominajki" chodzą za mną od dawna :)

    OdpowiedzUsuń