Kolejny niestety nienajlepszy dla mnie dzień jarmarku minął. Jak coś się nie wydarzy to nie wiem co będzie. Co ja o tym mam myśleć, co robić.
Ale już bez marudzenia.
Zaległe fotki "morskiego liścia".
Na człowieku - Kulce. Dzięki za przyprowadzenie dekoltu. ;)
(ach.... marzą mi sie jakieś bardziej wyszukane fotki na ludziu ale również cichą mam nadzieję że mi się to nie uda ;))
i jeszcze raz zbliżenie za to w końcu w jakimś znośnym świetle.
A dziś poza tym, że dzień marny i w na Pobrzeżu zimny dość to naprawdę malowniczy.
Padło stwierdzenie, że niebo wygląda jak z obrazów Canaletto.
Było co podziwiać.
:)
Kocham Gdańsk najbardziej ze wszystkich polskich miast. Kiedyś zwiedzaliśmy go, wówczas z moją pięcioletnią córką. Wykupiliśmy bilety na wszystkie ekspozycje w Muzeum Morskim, bo lało jak z cebra. Nawet nie dało się patrzeć na wierzę kościoła, bo było widać tylko strugi deszczu.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci udanego jarmarku i mniej podziwiania chmur, jakichkolwiek malarzy.
he he.... ze stoiska mam widok na Muzeum Morskie na Ołowiance a za moimi plecami rośnie nowy budynek Muzeum obok Żurawia.
OdpowiedzUsuńPamiętam była taka ulewa kilka lat temu że Ołowianki od nas widać nie było. oj się działo wtedy!
:)