..... zmokły magnesy.
teraz się suszą.
a wcześniej, zanim zaczęło padać i po pierwszej serii deszczowej odwiedziły mnie piękne Panie, nabyły ptaszkowe kolczyki i zgodziły się na uwiecznienie na karcie aparatu :)
kilka fotek z dnia:
(no dobrze.... przyznam się - jedna ustawiona ale na podstawie tego co chwilę wcześniej zauważyłam i nie zdążyłam zareagować)
a gdy już wracałam do domu.....
:D
(aparat ciut oszukał kolorystykę. ale moc zjawiska chyba przekazał )
:)
nawet nie wiesz, jaka jestem poirytowana, że sobie po jarmarku nie pochodzę w tym roku :(
OdpowiedzUsuńTwoje fotki jak zwykle pełne uroku - cieszą oczy :)
nie wiem ile jeszcze minie czasu zanim będę mogła pojechać na ten jarmark, ale mam nadzieję, że jak już pojadę to znajdę tam Ciebie i Twoje prace :o)
OdpowiedzUsuńWooooooooooow (to na widok ostatniego zdjęcia :) )...
OdpowiedzUsuńPada, ale za to nie skwierczysz w upale... Co gorsze, co lepsze? :)
Agata - może nadrobisz w przyszłym :)
OdpowiedzUsuńPoranna - to jak będziesz miała zamiar kiedykolwiek dojechać daj znać
:)
Tobatko - wiesz jak się denerwowałam że tramwaj tak wolno jedzie i nie zdążę z górki tego zobaczyć, fotki zrobić, a ludzkość w tramwaju ignorowała całkowicie to cudo na niebie.
dla nas teoretycznie najlepsza pogoda to taka niedeszczowa, nieplażowa. nic nie stoi na przeszkodzie by wyjść na miasto a wypad na plażę wydaje się niezachęcający. teoretycznie dziś tak było ale się nie sprawdziło. przynajmniej u mnie.