piątek, 20 lipca 2012

odrobina optymizmu ;)


Wczorajszy wypał....  miał jakąś złą, zapyziałą atmosferę. 
Zdegustowana jestem. 
Ale tragedii nie ma. Obyło się bez wybuchów, bez pękniętych półek, przepalonych grzałek....
a kilka rzeczy nawet wyszło tak jak powinno.
Przykładem tego powyższa Chmurka Miedziana (miedziana od nazwy szkliwa).

Wymyśliłam sobie takie kafle-puzzle. 
Będą mogły być obrazkiem, takim zwykłym do wetknięcia w ramkę,
albo elementem dekoracyjnym na ścianie (przyklejonym jak zwykłe kafle), może wśród kafli łazienkowych, kuchennych...
Część z nich będzie można układać dowolnie tak jak Chmurkę Miedzianą, część będzie miało tę dowolność ograniczoną jak poniższy Wróbel (3 kafelki z wzorem reszta dowolna) czy jeszcze niżej pokazany Nietoperz.
Tu dochodzę do powodu mojego dzisiejszego zdegustowania. 
Wróbel - w sumie poprawki niewielkie - trzeba zlikwidować bąbelki które pojawiły się koło ogona i na jednym kafelku "swobodnym". Za to Nietoperz to czysta rozpacz i tragedia. Co to za męty, co to za brudy?? Całość wyląduje jeszcze raz w piecu ale to na końcu. Teraz nie mam do niego serca.
Kilka razy byłam pytana czy robię brzydkie rzeczy czy czasem coś mi się nie udaje. 
Jak widać tak. 
Ale popracuję nad nim jeszcze, jeszcze są szanse :D





14 komentarzy:

  1. Nie znam się na zasadach postępowania z ceramiką, ale Nietoperz mi się podoba;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak naprawdę największy problem jest w rozbieżności moich planów (popartych jakimś tam doświadczeniem) z tym co znalazłam w piecu. po prosty jest nie tak jak miało być. bardzo.
      jeśli uda mi się poprawić to z całą pewnością się pochwalę.
      :D

      Usuń
  2. No tak, teraz na zbliżeniu widzę, o co chodzi. Wygląda mi to na malutkie banieczki powietrza.
    Ja sobie z tym radzę tak, że po szkliwieniu, pokrywam całość jeszcze raz - tylko że bardzo rozwodnioną warstwą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wychodzi na to że pewnie zbyt energicznie szkliwo wymerdałam ;)

      i dokładnie tak jak mówisz zrobiłam, ale wiesz w panice, w niedoczasie... te cztery kafelki zajmują za dużo miejsca w piecu :D

      Usuń
  3. Piękny ten Nietoperek! Mieć takiego własnego, osobistego Nietoperza wkomponowanego w ściankę, mmmm hmm hmm.. ... :-]:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję. mam nadzieję że po poprawkach będzie wyglądał o niebo lepiej.
      a mieć... i wkomponować - nie ma rzeczy niemożliwych :D

      Usuń
  4. a ja lubię takie "niedoskonałości" w ceramice, to właśnie jej nieprzewidywalność sprawia, że jest taka wyjatkowa :) nietoperz i ptica piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, ja lubię niedoskonałości, ale nie chałturę. nie jakiś jazgot i brud niezamierzony.
      dziękuję bardzo :D

      Usuń
  5. jak dla mnie to wciąż mało brzydkie te Twoje brzydkie rzeczy...;)
    a wróbelek nawet z bąbelkami jest cudny^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie... bardziej brzydkich to już nie pokażę :D

      a wróbla też lubię.
      bąbelki pewnie były by do przyjęcia gdyby się nie ukruszyły. wróbel już w piekiełku siedzi jutro go podgrzeję, powinien wyzdrowieć :D

      Usuń
  6. Piękne te kompozycje kafelkowe. Masz wspaniałe pomysły i pięknie Ci to wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo :D
      jakże mi miło że się podoba.

      Usuń
  7. Męty, rozpacz i tragedia bardzo mi się podobają, czy jak to inni fachowcy wypowiadają bąbelki. Zawsze przyciągają mnie takie "niewypały". Jednak wiem jak mnie wkurza, kiedy wyjdzie mi nie tak jak chciałam. Ostatnio miałam wrażenie, że filc i biużuty robią mi na złość.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie. bo człowiek coś sobie zaplanował, powinno wyjść a tam nie wiadomo dlaczego chałtura.
      nic to, spróbuję poprawić a dziś już zadowolona jestem bo kolejny wypał udany. oby następne też :)

      Usuń