Kolejna próba zrobienia zdjęć na strychu. Ciągle nie jestem całkowicie zadowolona z efektu. Może znów zaszkodziło moim koncepcjom to, że nie wyrobiłam się wtedy kiedy świeciło słońce i znów robiłam fotki w "mrocznych" okolicznościach.
Nic to. Nie mam czasu przesadnie kombinować i bawić się. Musi być jak jest.
W tej chwili mam na warsztacie tyle rzeczy, że czasem wpadam w taką paranoję, że wydaje mi się, że czas poświęcony na pitraszenie obiadu jest strasznie zmarnowany.
Dziś skończyłam kolczyki których fotki są tak makabryczne, że jednak zrobię kolejne i ten zestaw, który teraz pokazuję.
Kolczyki i dwa naszyjniki. Jeden skromny a drugi na bogato.
Ceramika i len.
Powieszone na strychu kojarzą mi się z suszącymi się pękami ziół.
:)
Są świetne, myślę, że szukasz dziury w całym. Pierwsze skojarzenie to mój naszyjnik "Len z liczi", jednak nie pamiętam dokładnie jak go nazwałam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba w Twoim wykonaniu.
cudenka ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńZ jarzębiną mi się kojarzy.
OdpowiedzUsuńFajne strychowe zdjęcia, nie marudź ;)
dziękuję :)
OdpowiedzUsuńZdolność-tworzenia - a ja ciągle kombinowałam z czym mi się to kojarzy.... owoce cisów trochę mi się pętały po głowie ale czułam że to nie to.
Dziury w całym jeszcze nie szukam :D
Ale nad zadowalającym efektem muszę jeszcze popracować.
ech... coś mam tryb marudzenia na fotki chyba włączony ;)
Alu - dziękuję!
Agata - będę marudzić! jak nie jestem całkiem zadowolona to będę :D
już wiem to liczi z jarzębiną. :D
i a minie się bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuńa zdjęcia - oryginalne są :) a to tez przyciąga
dziękuję :)
OdpowiedzUsuń