....oczywiście pod wpływem Japończyków :)
Tym razem różne wzory potraktowane swobodnie, zmiksowane i poprzekładane.
Dokładnie o taki efekt mi chodziło więc zadowolona z siebie jestem :)
Niestety cały dzień pogoda była o taka więc fotek mniej ponurych nie będzie.
Zadowolona też jestem z wyboru którego dokonałam na wariata gdy ostatnio kupowałam szkliwa.
Bardzo mi się podoba ten "elektryczny" niebieski kolor.
A na koniec fotka zrobiona przed chwilą.
:)
i człowiek byłby całkiem zadowolony gdyby nie wiedział co się na świecie dzieje.
Niesamowite są Twoje prace, misterne, pomysłowe, świeże, oryginalne i zarazem pełne ciepła i jakoś tak, bliskie sercu... Bardzo lubię do Ciebie zaglądać, za każdym razem zaskakujesz ...
OdpowiedzUsuń:) dziękuję.
OdpowiedzUsuń(chciałabym napisać jakieś wyjątkowe podziękowanie... tyle miłych słów... a siedzę, patrzę w monitor i tylko uśmiecham się od ucha do ucha.)
ha, jak tylko spojrzałam na te kafelki pomyślałam o rękawach kimon... :) szczególnie by mi się widziało kimono z wykorzystaniem tego środkowego :> ale wszystkie piękne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam japońskie klimaty. Piękne kafle wyszły. A ten elektryczny niebieski to co?
OdpowiedzUsuńTuome a wiesz, ten wzór na kafelku po lewej to wzorowany na tkaninie kimona osiemnastowiecznego. gąski to też wzór z tkaniny ale tu nie znam konkretów.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Plastusiu - dziękuję :D
a to "elektryczne" to błękit kobaltowy. na żywo wygląda jeszcze lepiej.
przepiękne "japońskie prace", te z poprzedniego posta, pod którym 3 razy pisałam koment bez skutku też:) jesteś bardzo niezwykłą osobą, twórczą, delikatną...
OdpowiedzUsuńa mi się chyba najbardziej podobają łuseczki z tego prawego, chociaż poważną konkurencją jest dla nich duszko-stworek z lewego:)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace, bardzo miło się na nie patrzy :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :D
OdpowiedzUsuńLili - nie wiem całkiem czemu nie mogłaś skomentować. w spamie nie wylądowały Twoje komentarze z całą pewnością (czasem całkiem normalny komentarz tam ląduje nie wiem dlaczego)
Ebris - łuski/piórka to mnie wręcz prześladują. wszędzie gdzie się da je ładuję. :D
Joanno - bardzo mi miło :)
Piękne te kafle, uwielbiam ta misterię wzorów u Ciebie, i to jak łądnie dobierasz kolory, a wszystko to razem połączone z japońską stylistyką daje wspaniałą całość. Szkoda mi, że nie będzie mnie w tym roku w Gdańsku aby te cuda zobaczyć na żywo.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te kafelki, cudne :):)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zieleń i ten odcień jest idealny!!! A jeszcze w ciekawym zestawieniu z turkusem, brązami i bielą daje kompozycję doskonałą! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie :)
OdpowiedzUsuńKinga- też lubię te zielenie. ostatnio znów sobie takie szkliwo kupiłam, niby kolor podobny ale inne i mam radochę.
a udało Ci sie mnie zaskoczyć turkusem, którego nie używałam. spojrzałam na fotkę i teraz już widzę. To są przebarwienia które pojawiają się w jednym z "miliona" moich zielonych szkliw, na żywo nie są aż tak jadowite.
ech te fotki zawsze ciut oszukują ;)
Kafelki do zakochania, cudne po prostu.
OdpowiedzUsuńPiękne!!! nie wiem czy lubisz zabawy tego typu ale chciałabym Cie Wyróżnić. Pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://wiewiorowetworzenie.blogspot.com/2011/07/wyroznienie.html
O i łabędzie też są :)Śliczne prace. Gratuluję talentu i życzę dużo inspiracji :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo.
Wiewióro - dziękuję za wyróżnienie. Ale przyznaję nie bawię się w takie zabawy :)