niedziela, 26 grudnia 2010

* * * ...

 Świąteczne klimaty.....
poniżej smakołyki moje pierwsze, własnoręcznie zrobione, zainspirowane smakołykami pokazanymi przez Lulę

a na "blogu przyglądającym się" zima!

piękna, zlodowaciała, trochę mglista.... nie wiem czy mi się udało to pokazać.
:)

środa, 22 grudnia 2010

szybko

Dziś na szybko. Listkowy naszyjnik w zmarzniętych kolorach. Chłodnym białym i zielonym.
Do nabycia w Decobazaar :)
Na szybko bo - ciasta pieczenia, prezentów szykowanie, pakowanie się...... pędzę dalej!

piątek, 17 grudnia 2010

śliwkowy.


Ciągle jeszcze prześladują mnie kołnierzyki. Coś czuję że to nie koniec. 
Ten powstawał jak zwykle długo... z pięknego śliwkowego jedwabiu
w całości ręcznie go haftowałam, wyszyłam koralikami. 





Podszewkę też zrobiłam jedwabną, a jakże metkę malowaną także. Zaszalałam ;)

Do kołnierzyka całkiem w ostatniej chwili powstała jeszcze mała ozdoba na głowę.  
Powstały też setki nieudanych zdjęć. 
A to z tą śmieszną, sztywną miną, spojrzeniem .... (hmmm.... umówmy się że wiecie o co mi chodzi.... jakie to spojrzenie jest),  skojarzyło mi się ze starymi zdjęciami. 


A to zdjęcie z rodzinnego archiwum. Pochodzi z 1919 roku. Mina odrobinę sztywna, poza też i kołnierzyk jest!

:)

środa, 15 grudnia 2010

mrozoobrazki


To co zapowiadałam wcześniej już jest gotowe. Tylko fotki zrobić ale od dwóch dni się nie składa. Plan jest. Na jutro. Mam nadzieję że się uda. 
Na dziś tu jeden mrozoobrazek a TU więcej z dnia dzisiejszego i nie tylko. :)

(a wiecie na czym tak ładnie mróz maluje?)

niedziela, 12 grudnia 2010

.... będzie....


Jeszcze chwila.... i będzie. Tym razem "na tapecie" śliwkowy jedwab, "perły" i jak zwykle nie ułatwiam sobie życia ;)
A za oknem zima która chyba sprzyja takiemu nieułatwianiu.
:)

środa, 8 grudnia 2010

V

 
V to kolejny naszyjnik haftowany koralikami.... coś mnie te koraliki jeszcze prześladują. 
Podoba mi się tworzenie za ich pomocą ramki wokół ceramicznego oczka. 



V dostępny w Decobazaar

pojawiło i pojawi się tam jeszcze trochę różnych rzeczy.... kolczyki, zielony pieprz, guziki i inne
zapraszam serdecznie
:)

poniedziałek, 6 grudnia 2010

po Festiwalu


i już po Festiwalu. Było krótko, intensywnie i miło.
powyżej i poniżej kilka fotek ze stoiska z dnia pierwszego.....



i z dnia drugiego w słońcu, które przez okna od rana zaglądało.


na stoisku przemieszane prace Kasi i moje...

Kasia udaje że nie widzi że robię jej zdjęcie ;)
błyskając w słońcu błękitnym okiem uśmiecha się do Magdy która też jej zdjęcie robiła.... :D

Magda po sąsiedzku ....
w słońcu błysnęła bursztynowymi oczkami ;)
ja jak zwykle robię dziwne miny.... ;) i udaję że nie wiem że Kasia robi mi fotkę.

a na koniec ptaszyny piegowate które pojechały ze mną na Festiwal a przed nim nie zdążyłam ich pokazać.

:)

czwartek, 2 grudnia 2010

wtorek, 30 listopada 2010

groszki, zielony pieprz i mandarynka....

Nie.... tym razem nic do jedzenia. 
Choć nazwy takie jadalne mi się przyplątały.

Kulki ceramiczne i filcowa oczywiście własnoręczne.... i nic więcej pisać dziś nie będę .... bo już prawie śpię.
A w weekend w Poznaniu Festiwal :)



poniedziałek, 29 listopada 2010

kołnierzyk


Dziś (w przerwie szaleńczych przygotowań - panika, panika!!!) będzie odrobinę nostalgicznie....
i niestety znów się wyda, że strasznie wolno pracuję....
Właściwie wolno kombinuję. Bo najpierw jest pomysł a potem go wałkuję w głowie (zamiast rysować - jakoś przestrzenniej widzę niż rysuję) a jak już zaczynam być przekonana że dobrze pomyślałam to dopiero wtedy biorę się do roboty.
... zaczęłam na wiosnę, gdy znalazłam kołnierzyki które wykonała moja mama i te które zostały od różnych ubrań. To te na ostatniej fotce. Ten po lewej był częścią sukienki mojej siostry a ten po prawej wyhaftowała mama i nawet pamiętam jak szłam kiedyś przez łąki wystrojona nieziemsko w zielony komplet, ten kołnierzyk i wielki słomkowy kapelusz.....

i tak sobie pomyślałam, że taki kołnierzyk może być w sumie taką formą biżuterii, ozdobnego naszyjnika....
co prawda ten który Wam dziś chcę pokazać jest jeszcze bardziej kołnierzykiem ale następne są w planie....




kołnierzyk jest lniany, na jedwabnej podszewce, haftowany, ozdabiany....
z moim własnym ceramicznym guzikiem
wiązany z tyłu na szyi.



i co? i co o tym myślicie? Strasznie ciekawa jestem :)

niedziela, 28 listopada 2010

ojej.... część druga, zapowiadana :)

Jak obiecałam jest druga tura kolczykowego szaleństwa.
A tak naprawdę to jeszcze nie koniec.
Ale reszta wymaga jeszcze wykończenia, zrobienia fotek - choćby tak marnych jak w tych dwóch zestawach - aj nie ostrzyłam czasem wyraźnie ;>

Za oknem zima a ja dalej kombinuję co tu jeszcze zrobić albo co najpierw zrobić z tego co już zaplanowane.