Akurat niedawno była pełnia a ja wykończyłam naszyjnik z pyzatym, różowym księżycem.
Ceramikę zrobiłam już jakiś czas temu (tu możecie zobaczyć jak wyglądał Księżyc jeszcze surowy i mokry), a dosłownie kilka dni temu skończyłam nad nim pracę. Oprawiłam go w szare koraliki, zawiesiłam na rzemieniach w kolorze srebrnym i stalowym.
Dzięki tym szarościom i prostemu wykończeniu jego uśmiechnięte oblicze nie jest przesadnie słodkie ;)