Listopad? W marcu?
Może pomyślicie, że lekko przesadzam w chwili, w której wszyscy czekają na wiosnę ja tu piszę o tym smętnym, jesiennym miesiącu, ale zaraz wszystko wyjaśnię i myślę że zrozumiecie a nawet będziecie wiedzieć dlaczego się z tego bardzo cieszę :D
A wszystko zaczęło się rok temu pod koniec marca.
Dostałam wiadomość z pytaniem czy koncert się podobał, czy mam chwilę czasu i chęć.
A mi owszem koncert podobał się, czas i chęć też oczywiście się znalazły bo nagle, niespodziewanie jedno z małych marzeń zaczęło się spełniać.
Napisał do mnie Krzysiek Jurkiewicz (może go znacie np. ze Słodkiego Całusa Od Buby albo z Gdańskiej Formacji Szantowej) z tematem takim - wydaje swoją autorską płytę i wyobraża ją sobie z moim rysunkiem na okładce.
Tytuł płyty - Listopad.
W mojej głowie natychmiast zaczęło iskrzyć. Zrobiłam szybkie notatki, zapisałam skojarzenia, pogadaliśmy o labradorze w swetrze - labradory bywały i u KJ i u mnie w rodzinie, o gawronie w czapce - gawron taki miejski, jesienny ptaszek a czapka skojarzyła mi się z tym wspomnianym koncertem (na końcu podrzucę Wam do niego link), o łapkach na śniegu.
W sumie powstało kilka rysunków, trzy ostatecznie pojawiły się na płycie.
Gawron wylądował na okładce.
Płyta pojawiła się tydzień temu a wczoraj udało mi się odebrać mój własny egzemplarz.
Można ją oczywiście kupić - po pierwsze bezpośrednio od autora (na FB szukacie człowieka - Krzysztof Jurkiewicz i piszecie do niego wiadomość) albo w sklepie Hals -> O TU
Ja w tym wykonaniu bardzo lubię.
A teraz trochę rysunków.
Najpierw te które pojawiły się na płycie.
Układ waskularny.
Dzika róża - widziałam pewnie wiele takich podeschniętych ale zapamiętałam dokładnie jedną, którą widziałam w środku Gdańska, gdzieś przy Domu Daniela Chodowieckiego i Guntera Grassa.
a w trakcie pracy wyglądało to tak
Na płycie nie pojawiły się ostatecznie rysunki:
oraz listopadowa kałuża
A na deser link do koncertu przez który to koncert gawron dostał czapkę a nie np. sweter ;)
👇
I tak spełniło się jedno z moich marzeń. Jeszcze sporo zostało ;)
Np. znalezienie soplówki bukowej, zilustrowanie książki, nauczenie się jak zrobić miedzioryt...
Wow! Gratuluję! I bardzo się cieszę razem z Tobą! Płytę kupię choćby dla okładki i Twoich rysunków, ale sądząc po wysłuchanym fragmencie - zawartość też będzie u mnie często odtwarzana :)))
OdpowiedzUsuńPłyta już zamówiona :))))
UsuńO jak mi miło! Płyta jest naprawdę fajna, słucham Jurkiela w różnych wydaniach (szantowych, ze Słodkim Całusem od Buby) od pewnie dwudziestuparu lat - zawsze jest dobrze, ciekawie. Bardzo się cieszę że mogłam narysować co nieco na okładkę.
UsuńGratulacje! :) Na książkę zasługujesz jak najbardziej. Ale okładka płyty, jeszcze w dodatku z muzyką, którą lubisz, też jest powodem do dumy.
OdpowiedzUsuńP.S. Kałuża na ostatnim zdjęciu bardzo fajna. Taka jeszcze bardziej prawdziwa przez kąt fotografowania i głębię ostrości.
Dziękuję pięknie :D
UsuńChyba trudno by mi było zrobić obrazki do muzyki której nie lubię albo nie czuję. Tu w ogóle nie było takiego problemu.
To z kałużą też zauważyłam. Ucieszyło mnie. Taki mały smaczek ;)
Gratulacje! :) Na książkę zasługujesz jak najbardziej. Ale okładka płyty, jeszcze w dodatku z muzyką, którą lubisz, też jest powodem do dumy.
OdpowiedzUsuńP.S. Kałuża na ostatnim zdjęciu bardzo fajna. Taka jeszcze bardziej prawdziwa przez kąt fotografowania i głębię ostrości.
Gratuluję !.Wspaniale że nie tylko na blogu można teraz podziwiać Twoje prace . Książka to by było coś :-). Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńKsiążka marzy mi się i bardzo bym chciała. Może kiedyś się uda.