Dziś chciałam przedstawić Wam zająca nietypowego, zająca dwojga nazwisk odziedziczonych po przodkach.
Hektor Śmigły-Śmiały.
Nie dla niego ukrywanie się pod krzaczkiem, nie dla niego cisza łąki, lekko nerwowe przyglądanie się hasającemu potomstwu. Ten zając uszu po sobie nie kładzie bo lubi pochwalić się tatuażem. Kolczykiem też oczywiście. Kolczyk... no cóż, nie pamięta dokładnie jak do tego doszło ale przegrał zakład i kolczyk wylądował w jego uchu. Została pamiątka po szalonych młodzieńczych latach.
Tatuaż to już była całkiem świadoma decyzja. Powstał w czasie podróży, jako pamiątka po niezwykłym spotkaniu z Maorysami. Chcieli tradycyjnie umieścić moko na pyszczku ale Hektor bardzo chciał by był widoczny a golić się nie lubi.
Tak Hektor to podróżnik, na dokładkę wojownik, wielbiciel mrocznych klimatów, to zając który zgłębiał sztukę walki z wężami pod okiem mistrza Mangusty, w pewnej brazylijskiej wiosce badał życie nietoperzy - wampirów, przebył na piechotę Jedwabny Szlak, poszukiwał kamieni szlachetnych w porzuconej, podobno nawiedzonej, kopalni.
Ostatnio był na Antarktydzie. Delikatnie rzecz ujmując - przemarzł. Chwilowo najchętniej przebywa we własnej bibliotece, wśród książek i pamiątek, owinięty w ciepły sweter.
Tym razem porwałam się na większy format, więc rysowanie zająca zajęło mi trochę czasu. Jeśli macie chęć zobaczyć kilka ujęć, filmików zrobionych w trakcie pracy zapraszam na Instagram :)