Księżyc jak rzęsa na policzku nieba.
To z całą pewnością moja ulubiona faza księżyca. Gdzie tam pełnia! Ja oczu oderwać nie mogę od niego gdy jest tak cienkim rożkiem że ledwo go widać. Najlepiej na wieczornym, jeszcze nie całkiem ciemnym niebie.
W końcu moja ulubiona forma księżycowa pojawiła się w naszyjniku.
Od spodu naszyjnik ma również niebo z księżycem. Jedwabne, własnoręcznie barwione i haftowane. Poniżej zdjęcie które zrobiłam w trakcie pracy.
A wy lubicie księżyc?
Którąś fazę szczególnie?
(