W przypływie dość gwałtownej potrzeby stworzenia kilku arkuszy papieru do pakowania, na początku września wycięłam stempel z zającem. Czemu akurat zając nie wiem, po prostu ten zwierzak od jakiegoś czasu wyraźnie chciał znaleźć się na moim stemplu ;))
Poniżej papier który powstał do opakowania prezentów.
Chcielibyście dostać niespodziankę tak zapakowaną?
I nagle przyszła jesień. A może to tylko krótka przerwa i jeszcze wróci trochę lata?
A ja wciągam dziś zaległe, niepokazywane fotki kocich kafli zrobionych jeszcze w lipcu. To już ostatnie z tej serii. Te które po Jarmarku ze mną zostały niedługo będzie można znaleźć w galeriach internetowych (linki do nich po prawej stronie).
A na deser, na samym końcu tego wpisu możecie całą serię zobaczyć w jednym miejscu ;))
Halina (lubi sypiać na świeżo wyprasowanych ubraniach)
Jakub (dumny... bo dostał medal)
Fredek i Felicja (czy coś tu trzeba dodawać??)
Dymitr (braciszek Haliny... upodobania jeśli chodzi o miejsce sypiania wyssane z mlekiem matki)
Korynna (diva! po rostu)
Miłka (wyjątkowa elegantka)
Astrid (straszny z niej zmarzlak, golf w paski jest taki cieplutki...)