Nie wiem czy zauważyliście - lubię grzyby ;)
Lubię oglądać, zbierać, jeść, lepić z gliny, rysować. To fajne organizmy i fajny temat.
A teraz jest to temat bardzo na czasie. Sprawdziłam to kilka dni temu - wybrałam się na Kaszuby i przywiozłam dwa kosze grzybów. W tym jeden wymarzonych lejkowców dętych. Ale zmierzam chyba na manowce a miałam o naszyjniku kilka słów napisać.
Naszyjnik powstawał w lipcu, wykończenie zrobiłam w sierpniu, być może nawet ktoś go widział na Facebooku czy Instagramie ale porządniejszych zdjęć doczekał się teraz.
Ceramikę poszkliwiłam w ciepłych kolorach przełomu lata i jesieni, oprawiłam w matowe koraliki i zawiesiłam na ciemnozielonym rzemieniu.
We wgłębieniu w ceramicznym oczku pod już złotymi listkami pręży się zdrowiutki, soczysty borowik.
A teraz kilka zdjęć z mojej ostatniej wyprawy do lasu
Ktoś mówił coś o grzybach?
Już biegnę!