wtorek, 28 września 2021

Wierzba


Po przerwie spowodowanej wyjazdem poza zasięg internetu a nawet telefonu, za to w super towarzystwie wracam do tematu drzew.

Ostatnie drzewo w tej serii to wierzba.
Wierzba ogłowiona jakich setki widuję jeżdżąc po Żuławach rowerem - wiedziałam że muszę taką zrobić. Kiedyś ten temat często się u mnie pojawiał, potem chyba musiałam odpocząć od wierzb, wróciły najpierw w rysunkach a teraz też w formach ceramicznych.




Wierzba jest ceramicznym obrazkiem na ścianę, ma z tyłu haczyk na którym można ją zawiesić. 











wtorek, 21 września 2021

Brzoza

 

Wracam do drzew.
Brzoza. Spodobało mi się to drzewo przy poprzedniej turze lepienia więc postanowiłam powtórzyć temat (pierwszą możecie zobaczyć tu -> KLIK). Wiadomo przy takim sposobie lepienia - wszystko ręcznie, każdy listek osobno - po prostu nie ma szans żeby były identyczne. Tak jak w naturze. 





Brzoza  jest ceramicznym obrazkiem na ścianę, ma z tyłu haczyk na którym można ją zawiesić. 









poniedziałek, 20 września 2021

Owca Józefina


Przerwa w prezentacji najnowszych drzew. Czas na owcę. 
Owca Józefina w turkusowomiodowym swetrze, oczywiście że wełnianym.
Jeden rękaw się rozwinął ale przesadnie jej to nie przeszkadza.





Owca ceramiczna, wzrost 5,5 cm.














sobota, 18 września 2021

Sosna


Nie tak dawno, w lipcu, pokazywałam Wam trzy drzewa. Znów pobawiłam się tym tematem i powstałe kolejne trzy. Tym razem pokażę je w osobnych wpisach.
Na początek sosna. 
Taka wytarmoszona przez wiatr, powyginana. Nadmorska, a może ze zbocza jakiejś góry.






Sosna jest ceramicznym obrazkiem na ścianę, ma z tyłu haczyk na którym można ją zawiesić. 




poniedziałek, 6 września 2021

Borowik

 

Nie wiem czy zauważyliście - lubię grzyby ;)
Lubię oglądać, zbierać, jeść, lepić z gliny, rysować. To fajne organizmy i fajny temat.
A teraz jest to temat bardzo na czasie. Sprawdziłam to kilka dni temu - wybrałam się na Kaszuby i przywiozłam dwa kosze grzybów. W tym jeden wymarzonych lejkowców dętych. Ale zmierzam chyba na manowce a miałam o naszyjniku kilka słów napisać.


Naszyjnik powstawał w lipcu, wykończenie zrobiłam w sierpniu, być może nawet ktoś go widział na Facebooku czy Instagramie ale porządniejszych zdjęć doczekał się teraz. 




Ceramikę poszkliwiłam w ciepłych kolorach przełomu lata i jesieni, oprawiłam w matowe koraliki i zawiesiłam na ciemnozielonym rzemieniu.



We wgłębieniu w ceramicznym oczku pod już złotymi listkami pręży się zdrowiutki, soczysty borowik.





A teraz kilka zdjęć z mojej ostatniej wyprawy do lasu









Ktoś mówił coś o grzybach? 




Już biegnę!