Znam M od jakiegoś czasu. Najpierw poznałyśmy się wirtualnie, potem miałam okazję spotkać osobiście. No i lubię M, choć przy okazji spotkania osobistego między innymi oberwałam od niej wiosłem w głowę. Wciąż mnie to niezmiernie bawi więc co jakiś czas żartując wypominam jej ten fakt. Muszę przyznać - ciosy były delikatne.
;)
Gdy pokazałam ostatnio garść kolczyków listkowych M zapragnęła różowych ale bardziej przy uchu. Tak, nie wszyscy dobrze wyglądają gdy główna część kolczyka znajduje się zbyt daleko od ucha . Zrobiłam zatem dla niej wersję wciąż wiszącego kolczyka ale przytulonego do ciała.
Gdy pokazałam ostatnio garść kolczyków listkowych M zapragnęła różowych ale bardziej przy uchu. Tak, nie wszyscy dobrze wyglądają gdy główna część kolczyka znajduje się zbyt daleko od ucha . Zrobiłam zatem dla niej wersję wciąż wiszącego kolczyka ale przytulonego do ciała.
Do tego powstał naszyjnik w tym samym delikatnym różowo-kremowym kolorze.