poniedziałek, 31 lipca 2017

Ptaszek i dwa serca.


Jest późny wieczór, oczy powoli mi się zamykają a ja siedzę i nie potrafię wymyślić tytułu wpisu.
Ptaszek. Ptaszków już chyba było sporo. Niekomplet. Oj taki na nie ten tytuł choć to prawda. ;)
Bo niby kształt ten sam, kolorystyka ta sama, oprawa też, tylko nadziane czym innym. Naszyjnik ptaszkiem, kolczyki serduszkami. 
Mogą być kompletem. Nie muszą.

Nie umiem wymyślać fajnych tytułów dla wpisów.






:)

niedziela, 30 lipca 2017

Nadrzewny


Kolejny grzybek do kolekcji. Zainspirował mnie kształt boczniaka ale kolor jest z całkiem innej bajki. Zaniosłam go do ogródka i na chwilę "posadziłam" na pniu gruszy.




piątek, 28 lipca 2017

Jasna rodzina i zaproszenie.



Kolejne grzybki. Dziś biała rodzina czterech grzybków z zielonymi akcentami i bąbelkami ;))
Taka jest trochę bajkowa więc stworzyłam im bajkowe, nieco "świąteczne" tło. Lubię iglaki wszelkie, zapach sosny, świerku, cedru... i światełka bardzo lubię. Strategicznie rozmieszczonych lampek choinkowych nie zdejmuję nigdy :D

Przy okazji to jedne z niewielu grzybków z tej serii które po prostu można postawić.

No i jeszcze wspomniane w tytule zaproszenie.

Od jutra czyli 29 lipca do 20 sierpnia można mnie spotkać na żywo na ulicach Gdańska. 
Dokładniej na Jarmarku Dominikańskim, na Rybackim Pobrzeżu (tam gdzie Żuraw, Motława, niedaleko wejścia do Muzeum Morskiego) na stoisku nr 4.
Codzienne, lub bardzo częste relacje, fotki pojawiać się pewnie będą na Facebooku i Instagramie - zapraszam serdecznie. Na żywo i wirtualnie. 
:)





środa, 26 lipca 2017

Ruda kurka.


To nie las. 
To nie kurka.

To mój dziki trawnik i rudy ceramiczny grzybek który udaje że jest kurką.


Dziki trawnik miejscami idealnie udaje leśną ściółkę. 
Mam mchy i różne roślinki a czasem i prawdziwe grzyby urosną :D





Rudy grzybek jest niewielki, wzrostu ma 3,8 cm i mogę go spokojnie schować w dłoni.

A wszystko co widać na powyższych zdjęciach sfotografowałam tuż pod krzakiem lawendy. 
:)


wtorek, 25 lipca 2017

Stadko


Wylęgły się z błotka.
Dorosły w ogniu okrutnym.

;)


Przysiadły na ostrokrzewie.





A potem jeszcze na chwilę na cisowych gałązkach.




A już całkiem niedługo przysiądą, tym razem w komplecie, na jarmarkowym stoisku na Rybackim Pobrzeżu.
Jeszcze o tym nie pisałam ale ulica na której ostatnio bywałam jest właśnie remontowana. Wracamy zatem tam gdzie już byliśmy. Nad Kanał Motławy, niedaleko Żurawia, tuż obok Muzeum Morskiego :)

poniedziałek, 24 lipca 2017

Groszki i róże.


Nareszcie! Nareszcie odmiana ;)
Wyrwałam się z grzybowego kręgu na chwilę. Dziś mam dla was naszyjnik który kojarzy mi się z tytułem piosenki chyba najbardziej znanej w wykonaniu Ewy Demarczyk. Co prawda tam inne groszki ale skojarzenie przyczepiło się do mnie tak mocno że odczepić się nie może. Na tyle mocno się do mnie przyczepiło że przesłuchałam różne wykonania tej piosenki, dowiedziałam się że autorem jest Henryk Rostworowski . Nie wiem czy też śpiewał tę piosenkę, nie znalazłam na YT nagrania ale przecież nie wszystko tam jest ;) a ja tu w panice przed Jarmarkiem Dominikańskim - nic nie mam! nic nie mam!! - nie mogę sobie pozwolić na porządne poszukiwania.
Chyba najbardziej przekonała mnie wersja Natalii Przybysz z koncertu na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu z 2011 r. 


Wracając do tematu. Naszyjnikowego nie muzycznego. 
Naszyjnik niewielki, Kolory różane, groszkowe. Jedno ziarnko groszku ukryte we wgłębieniu. Rozmiar niewielki - oczko o średnicy 2,5 cm, "obróżka" (jak tę cześć inaczej nazwać??) własnoręcznie wypleciona. 




Uwielbiam groszek! 
:)

sobota, 22 lipca 2017

Już jesień?


Zazwyczaj człowiek ma jakieś plany. A plany mają człowieka... ;)

Taaak, miałam wczoraj plan na zdjęcia w ogródku, z ptaszkami, zieleń, lato, ćwir.
Ale prawie cały dzień padało i przełożyłam sprawę na później. Ale przecież nie może być tak że nic się nie wydarzy. Od jakiegoś czasu miałam pomysł na kolejną fotkę z grzybem i chyba ta chłodna, deszczowa pogoda sprawiła że nabrał on w końcu kształtu. 
Bo taki klimat mi właśnie chodził po głowie. Jesienny zmoknięty las, zrudziałe "mchy", jakaś kałuża, i grzybek odbijający się w wodzie.



To był pierwszy grzybek w tej serii, któremu wymyśliłam nowe blaszki. Dokładniej wymyśliłam sobie jak mu zrobić te blaszki i udało mi się. Takie zróżnicowanie chodziło mi po głowie od jakiegoś czasu i naprawdę jestem zadowolona z efektu. 




Grzybek nie jest wysoki. ma 4,5 cm.
Średnica kapelusza - 3,5 cm.





czwartek, 20 lipca 2017

Smardz jak papryczka.


W końcu przyszedł czas na ostatniego smardza. A powstał jako pierwszy. 
Jest najwyższy - lekko ponad 8 cm, ma kapelusz jak papryczka i udaje że jest magiczny. Albo że potrafi zrobić "puffff" jak purchawka. ;)







Z całą pewnością zrobiłam mu zbyt dużo zdjęć ;)